niedziela, 8 listopada 2015

ZYGMUNT MIŁOSZEWSKI "Ziarno prawdy"


Zygmunt Miłoszewski był mi dotąd postacią nieznaną. „Ziarno prawdy” znałam raczej jako film, który całkiem niedawno wyświetlano w kinach. Filmu nie widziałam, a książkę wzięłam do rąk właściwie przypadkiem, mogę jednak powiedzieć, że był to przypadek fortunny.

Rzecz dzieje się w Sandomierzu. Prokurator Teodor Szacki przenosi się tam z zatłoczonej Warszawy, by uciec od małżeńskiej katastrofy i skorzystać z wolności (co właściwie średnio mu się udaje). Początki kariery w Sandomierskiej prokuraturze nie są zbyt obiecujące. Sprawy, które mu przydzielają nie stanowią dla niego większego wyzwania, więc, gdy zostaje wezwany do zabójstwa kobiety, podchodzi do zadania z całym swoim profesjonalizmem.  W miasteczku, w którym nadal królują przesądy sprzed lat i uprzedzenia na tle pochodzeniowym, zabójstwo przy pomocy żydowskiego noża do rytualnego uboju zwierząt brzmi jak wyjątkowo podły żart, albo pomysł szaleńca.

Jest więc zagadka i to nie byle jaka. Jest kilku podejrzanych, którzy bardzo nie lubią wyjawiać swoich sekretów obcemu mężczyźnie wściubiającemu nos w nie swoje sprawy. Jest wreszcie sprawca, nieuchwytny do samego końca, bardzo kreatywny w popełnianiu zbrodni i chory… bo zwykłe szaleństwo, to w tym przypadku nieadekwatne określenie.

Kryminał właściwie idealny. Bohaterowie wyraźni, nie ma u Miłoszewskiego dwóch takich samych postaci. Główny bohater wyróżnia się swoim wyglądem, zachowaniem, powściągliwością, ale też pewnym wielko miastowym sposobem bycia. Inne postacie, również posiadają cechy charakteru po których bardzo łatwo je rozpoznać. Są bohaterowie jednoznacznie źli i jednoznacznie dobrzy. Są też tacy w odcieniach szarości, których trudno rozgryźć.

„Ziarno prawdy” czyta się naprawdę przyjemnie i szybko. Książka jest napisana z dużą dozą ironii i satyry, Teodor Szacki wyróżnia się ciętym językiem i o ile w rozmowie jest rzeczowy i poważny, o tyle bardzo często folguje sobie w myślach, co jest świetnym połączeniem. 

Zygmunt Miłoszewski napisał kryminał wyróżniający się nie na tle innych gatunkowo zbliżonych książek. Choć nie jestem ekspertem w tym temacie, myślę, że „Ziarno prawdy” spodoba się zarówno konserom, jak i czytelnikom, którzy z tym gatunkiem literackim mają doczynienia jedynie sporadycznie. 

1 komentarz: