środa, 30 lipca 2014

NIKODEM PAŁASZ "Brudna gra"

Nikodem Pałasz zawodowo zajmuje się marketingiem sportowym. To zapewne charakter jego pracy dał pomysł na książkę, w której sport, a ściśle rzecz biorąc, tenis, gra pierwsze skrzypce. "Brudna gra", to debiut powieściowy pisarza, myślę, że bardzo udany.

Przed Wiktorem Wolskim, inspektorem policji, zostaje postawione nie lada wyzwanie. Zamordowano znanego na całym świecie tenisistę: Artura Malewicza. Sprawę należy rozwiązać jak najszybciej i oczywiście tak, by możliwie mało informacji dotarło do mediów. W toku śledztwa na jaw wychodzi jednak o wiele więcej niż jedynie pogoń za mordercą tenisisty. Jak poradzi sobie z tym wszystkim Wiktor i jego załoga?

Autor stworzył przede wszystkim wszechstronnego i bystrego głównego bohatera. Na przekór wszelkim stereotypom Wiktor jest policjantem przenikliwym, wysportowanym i mającym w swojej pracy określony cel - zrobić jak najwięcej dobrego w tym "brudnym" świecie.

W parze z bohaterem idzie fabuła mocno nasycona informacjami i zawierająca sporo zwrotów akcji. Czasem wydaje się, że coś tam zgrzyta, ale w toku akcji okazuje się, że jednak autor wszystko sobie precyzyjnie zaplanował i niepasujący element staje się nieodzowny.

Jeśli chodzi o sam temat - tenis... cóż, nie znam się na tym kompletnie, ale w ogóle nie przeszkadzało mi to w lekturze. Autor dokładnie przedstawił tę dziedzinę sportu, a także wszystko co się z nią wiąże - duże pieniądze, ciężką pracę, ale i oszustwa. Nie chcę dociekać czy to jedynie literacka fikcja, czy coś więcej. Jeżeli to pierwsze, brawo dla pisarza, wykazał się tutaj sporą inwencją twórczą.

Książce zarzucić można niewiele, czasem jakieś suche dialogi nie wnoszące nic w fabułę, może też przeciągnięte nieco zakończenie. Poza tym, bardzo miło spędziłam przy niej czas i szczerze polecam, tym bardziej, że to powieść naszego polskiego autora.




sobota, 26 lipca 2014

ERRI DE LUCA "Montedidio"

Erri de Luca jest pisarzem dosyć znanym i lubianym, ale chyba niekoniecznie w Polsce, przynajmniej ja nie słyszałam o nim za wiele. Wydał ponad trzydzieści książek, które przetłumaczone zostały na wiele języków. O jego "Montedidio" usłyszałam bardzo dawno temu, tytuł pozostał mi w głowie i bardzo dobrze, bo jakiś czas temu udało mi się dorwać książkę w bibliotece.

Tytułowe Montedidio to uboga dzielnica Nepalu, z ciasnymi zaułkami i całkiem zwyczajnymi ludźmi. Głównym bohaterem powieści jest 13-letni chłopiec, lekko ślepawy na jedno oko, wkraczający w dorosłe życie poprzez pracę za grosze u stolarza. Jego najcenniejszym przedmiotem jest bumerang, który dostał od ojca, a największym marzeniem, wyrzucenie go wysoko w niebo.

"Montedidio" to taka powieść o zwyczajnym życiu, o pracy, o małych przyjemnościach, ludzkich słabościach, pięknych gestach i śmiałych planach. Choć książka jest napisana w sposób niezwykle prosty i nie zawiera skomplikowanej fabuły, to posiada w sobie tak ogromny ładunek emocji, że czytając, przenosi czytelnika niemal w inny wymiar. Niesamowite doświadczenie.

"Montedidio" to po prostu wspaniała opowieść, która uczy odbiorcę pokory i dostrzegania niezwykłych rzeczy w całkiem prozaicznych czynnościach. 

niedziela, 20 lipca 2014

MARIA DĄBROWSKA "Noce i dnie. Tom III"

Trzeci tom rodzinnej sagi Niechciców zapowiadał się całkiem przyjemnie. Jak już się wcześniej dowiedziałam, miał on w głównej mierze dotyczyć dzieci małżeństwa - Agnisi, Emilki i Tomaszka. Czy tak właśnie było? Nie do końca mogę się z tym zgodzić.

Owszem, początkowo fabuła obraca się wokół Agnieszki, która mieszka na pensji i jest bardzo dobrą uczennicą. Później autorka przenosi czytelnika do Serbinowa i kłopotów pozostałej dwójki, która nie jest tak skora do nauki. Mam jednak wrażenie, że przy zarysowaniu ówczesnej sytuacji politycznej, dzieci mogą uchodzić jedynie za tło.

Trzeci tom "Nocy i dni", to czasy wojny Rosyjsko- Japońskiej, kłopoty ze strajkami robotników oraz nawoływanie do socjalizmu. Przyznam szczerze, że polityczne wywody nudziły mnie jak mało co, a fakt, że czasem dialogi na ten temat ciągnęły się przez kilka stron, nie polepszał sytuacji. Często łapałam się na tym, że nie mam pojęcia o czym właściwie bohaterowie mówią, wyłączałam się.

Zaciekawiły mnie za to wszelkie wątki obyczajowe - miłości, zdrady, czy codzienne życie bohaterów. Tom trzeci kończy się klamrą - wracamy do Agnieszki, która jest już studentką. Jestem bardzo ciekawa dalszych losów Niechciców, tym bardziej, że postać dziewczyny jest po części biografią samej autorki. Zabieram się zatem za tom ostatni i mam nadzieję, że wypadnie on lepiej niż ta część.

piątek, 18 lipca 2014

VANESSA DIFFENBAUGH "Sekretny język kwiatów"

Do tej pory dość mętnie zdawałam sobie sprawę z tego, że kwiaty mają swój własny język. A już w ogóle nie przypuszczałam, że mogą opowiadać całe historie i wpływać na ludzkie życie.

"Sekretny język kwiatów" to historia Victorii, która większość życia spędziła różnych rodzinach zastępczych. W dniu swoich osiemnastych urodzin dziewczyna rozpoczyna w życiu nowy etap - zaczyna być samodzielna, więc jest skazana wyłącznie na siebie - musi znaleźć pracę i spróbować dobrze przeżyć każdy kolejny dzień. Jej jedyną i największą miłością są kwiaty, które pomagają jej, gdy zwykłe słowa nie wystarczą.

To niesamowite, gdy powieść wciąga czytelnika niemal od pierwszego zdania. Niby zwyczajna historia dziewczyny z domu dziecka, ale historia pełna głębokich uczuć, bólu i cierpienia złamanego serca. Wszystko to opisane jest poprzez język kwiatów, co dodatkowo je uszlachetnia, upiększa. W powieści przeszłość zazębia się z teraźniejszością, dopiero w trakcie czytania poznajemy dobrze główną bohaterkę, która jest skryta i przestraszona jak dzikie zwierzątko. 

Książka Vanessy Diffenbaugh jest napisana prostym językiem i nie jest historią nadzwyczajną, ale dzięki kwiatom została przeniesiona niemal w świat magiczny, który rządzi się swoimi prawami. Jedno jest pewne, już nigdy nie spojrzę na kwiat inaczej niż przez pryzmat tego, co ma mi do powiedzenia.

środa, 16 lipca 2014

MARIA DĄBROWSKA "Noce i dnie. Tom I/II"

"Noce i dnie", to lektura, którą straszono nas na studiach. Że cztery tomy, że nikt nigdy nie czyta, i żebyśmy chociaż obejrzeli serial do egzaminu. Ja, gdy tylko dowiedziałam się, że to powieść rodowa, pognałam do biblioteki i wypożyczyłam pierwsze dwa tomy. Niepotrzebnie tak straszyli, prawdę mówiąc.

Głównymi bohaterami powieści są Barbara i Bogumił Niechcic, z tym, że akcja skupia się głównie na żonie i to jej oczyma czytelnik poznaje losy małżeństwa. On jest człowiekiem spokojnym, sumiennym, kochającym i bardzo oddanym swojemu gospodarstwu. Ona jest typem osoby bezustannie czymś zmartwionej, narzekającej i niezdecydowanej. Ekstrawertyk i introwertyczka. Ich losy są nieco burzliwe ze względu na charakter Barbary. Tom I - "Bogumił i Barbara", to okres ich poznania się, narzeczeństwa i ślubu. Natomiast tom II - "Wieczne zmartwienie", to, jak sugeruje tytuł, ciągłe zmartwienia Barbary: a to w domu coś nie idzie pomyślnie, a to dzieci sprawiają kłopoty, a to pieniędzy nie ma tyle ile potrzeba.

Powieści rodowe, to typ, który bardzo lubię. Z przyjemnością śledzę losy kolejnych pokoleń, nowe twarze nie pozwalają mi się znudzić lekturą, a perypetie rodu z biegiem czasu stają mi się bliskie. Przy "Nocach i dniach" miło spędziłam czas, z pewnością też sięgnę po kolejne tomy. Zachęcam również was, to klasyka, którą warto poznać.

poniedziałek, 14 lipca 2014

Zapowiedź: "Dzielnica obiecana"


Już 27 sierpnia na półki polskich księgarń zawita długo wyczekiwana przez polskich fanów Uniwersum Metro 2033 książka – pierwsza polska powieść osadzona w realiach postapokaliptycznego świata wykreowanego przez Dmitrija Glukhovsky’ego. Wbrew najbardziej oczywistym przypuszczeniom, jej akcja nie będzie rozgrywała się w warszawskim metrze; autor „Dzielnicy obiecanej”, bo tak brzmi tytuł powieści Pawła Majki, opisuje losy niedobitków nuklearnej zagłady w Nowej Hucie. Ta industrialna dzielnica Krakowa, zaprojektowana i zbudowana przez komunistyczne władze powojennej Polski jako niezależne miasto, zdolne do przetrwania podczas potencjalnego konfliktu atomowego, to zdaniem Pawła Majki jedno z tych miejsc w Polsce, które aż się proszą o zaznaczenie na mapie Uniwersum Metro 2033. Schrony przeciwatomowe, układ ulic i budynków mający minimalizować stuki uderzenia nuklearnego oraz bezpośrednia bliskość mistycznego Krakowa – miejsca nierozerwalnie związanego z najważniejszymi wydarzeniami w historii Polski – wszystko to zainspirowało Pawła Majkę do osadzenia akcji swojej powieści właśnie w Nowej Hucie.
Już dziś prezentujemy krótki opis „Dzielnicy obiecanej” Pawła Majki oraz okładkę autorstwa Ilii Jackiewicza – znakomitego grafika, ilustratora znanego fanom serii Uniwersum Metro 2033 ze wszystkich jej dotychczasowych okładek.

Dwie dekady po atomowej zagładzie, czasy Pożogi. Gatunek homo sapiens na powrót został sprowadzony do roli jednego z konkurentów w grze o przetrwanie. Zmieniło się wszystko. Tylko ludzie pozostali tacy, jak dawniej.
Nowa Huta. Zaprojektowane i zbudowane od podstaw robotnicze miasto. XVIII dzielnica Krakowa. To tu, w podziemnych schronach, mieszkają ci, którzy przetrwali nuklearną apokalipsę. Każdy dzień oznacza dla nich walkę, każdy miesiąc przynosi nowe zagrożenia. Wśród strzępów cywilizacji przeżycie kolejnego roku zakrawa na cud.
Zdradzeni i zmuszeni do ucieczki mieszkańcy Nowej Huty wyruszają na poszukiwanie mitycznego raju – Kombinatu. Nie wiedzą jeszcze, że z niedostępnego dla nich centrum Krakowa nadciąga przerażająca horda, która odmieni znany im świat.
Jednak to śmiertelne niebezpieczeństwo okaże się tylko tłem dla piekła, które ludzie niezmiennie gotują sobie sami nawzajem.


piątek, 11 lipca 2014

ERIC-EMMANUEL SCHMITT "Ulisses z Bagdadu"

Eric-Emmanuel Schmitt jest jednym z pisarzy, których książki można kupować i czytać w ciemno. Nie sięgam po nie często, ale jak już mi się zdarzy, to z niezachwianą pewnością, że to będzie coś, co zapadnie mi w pamięć.

Saad Saad po arabsku znaczy "Nadzieja", zaś po angielsku brzmi jak "Smutny". Oba te słowa idealnie określają głównego bohatera, który nadzieją mógłby obdarować wiele osób, lecz który przez całe życie doświadcza niewyobrażalnego smutku. 

Saad Saad urodził się i mieszkał w Bagdadzie pod rządami Saddama Husajna. Gdy rozpętała się wojna, chłopak stracił niemal wszystko, co kochał: ojca, dziewczynę, szwagrów i szczęście. Jego celem była podróż do Londynu, by tam znaleźć pracę i pomóc matce oraz owdowiałym siostrom. Bagdad nie ma mu nic do zaoferowania, a Londyn jest tak odległy, że niemal nie do zdobycia. 

"Ulisses z Bagdadu" to książka opisująca terror wojny oraz sytuację uchodźców, którzy w swoim kraju nie mają czego szukać, zaś na emigracji są uważani niemal za kryminalistów. Pomimo ciężkiej tematyki, jest to też książka zabawna, dzięki ojcu Saada i jego wykwintnemu językowi. To takie przesłanie, że po burzy wychodzi słońce, i że są jeszcze na świecie dobrzy ludzie.

środa, 9 lipca 2014

MARIO VARGAS LLOSA "Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki"

"Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki" były na mojej liście od dawien dawna i ciągle szukałam ich z lepszym lub gorszym rezultatem. W końcu trafiłam na książkę całkiem przypadkiem.

Głównym bohaterem książki jest Ricardo, Ricardito, biedny chudopachołek, którego marzeniem było zamieszkać w Paryżu, i który w dzieciństwie zakochał się w Chilijeczce Lily, niegrzecznej dziewczynce. Lily miała uczynić jego życie fascynującym i pełnym, by za chwilę rozdeptać je w drobny mak odchodząc bez uprzedzenia. 

"Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki", to powieść o miłości, która może przenosić góry, która wybaczy wszystko, ale która może też dosłownie zniszczyć człowieka. Llosa stworzył niezwykle interesującą parę: mężczyznę, który nie ma wielkich ambicji, chce tylko spędzać życie u boku kobiety, którą kocha do szaleństwa i dziewczynę-zagadkę, zimną i obojętną, która pojawia się i znika, ciągle zmieniając tożsamość.

Prócz przepięknej historii miłosnej opiewającej na ponad pięćdziesiąt lat, warto również zwrócić uwagę na dobrze zarysowany kontekst historyczny mocno osadzający powieść w czasie. 

Czy w tej książce jest coś, co może się nie spodobać? Każdy rozdział gwarantuje poznanie ciekawych ludzi, którzy mają bogatą przeszłość i bardzo wiele wnoszą do opowieści. W każdym też poznajemy nową twarz niegrzecznej dziewczynki tak, że nie można się nią znudzić. Świetna powieść, na pewno nie raz do niej wrócę.

środa, 2 lipca 2014

JOSEPH CONRAD "Lord Jim"

Z moim czytaniem "Lorda Jima" łączy się dosyć pokrętna historia. Na uczelni wspominano o tej książce w kontekście następnych zajęć, więc stwierdziłam, że przeczytam choć trochę. Zaczęłam i myślałam, że zasnę... może dlatego tak mało pamiętam z początku powieści. Później czytałam, bo nie wypadało oddać nieprzeczytanej (taka moja mała zasada). Kończyłam lekturę zafascynowana Jimem.

Jim jest z zawodu marynarzem. Podczas jednego z rejsów opuszcza tonący statek pełen pasażerów, tym samym nie wywiązując się należycie ze swoich obowiązków. Przez ten incydent zostaje mu odebrana licencja. Dalsza część książki pisana jest z perspektywy Marlowa, który z nieznanych sobie nawet pobudek, próbuje rozgryźć tego ekscentrycznego człowieka.

"Lord Jim" jest książką bardzo uniwersalną, która porusza wiele tematów. Przede wszystkim jest o honorze, o odpowiedzialności za drugą osobę. Jest też bardzo tajemnicza, tak jak i i jej główny bohater. Wszystkie rozdziały, to jedna wielka opowieść o Jimie, a im dalej się w nią zagłębiamy, tym mniej o nim wiemy. 

Powieść zdecydowanie dla fanów długich opisów i skąpych dialogów. Przede wszystkim jednak dla koneserów klasyki, którzy lubią doładować się dawką dobrej literatury. Ja ostatecznie zaprzyjaźniłam się z Jimem, co utwierdza mnie w przekonaniu, że każdej książce trzeba dać szansę, bo finalnie można się pozytywnie zaskoczyć.