czwartek, 30 maja 2013

JACEK GETNER "Pan Przypadek i trzynastka"


To już druga książka Pana Getnera, którą miałam okazję czytać. Pierwsza – „Brzydka miłość”, była zbiorem opowiadań o miłości właśnie. Tym razem mamy do czynienia z początkiem serii o detektywie amatorze Jacku Przypadku.

Jacek ma trzydzieści lat i nadal nie wie, jaką drogę w życiu obrać. Choć bez trudu mógłby odziedziczyć kancelarię prawniczą po swoim ojcu (na co ten cicho liczy), w ogóle nie jest tym zainteresowany. Jego ulubionym zajęciem jest bieganie, a utrzymuje się z wynajmu mieszkań.

Pewnego dnia, jego dobra sąsiadka, Pani Irmina, prosi go o znalezienie złodzieja obrazów znanych malarzy, które zostały jej skradzione. I tak, całkiem przypadkiem, Przypadek zostaje detektywem.

„Pan Przypadek i trzynastka” to pierwsze trzy przygody Jacka. Wszystkie są utrzymane w zabawnym i nieco przekornym tonie, łatwo jest się też w nie wciągnąć. Sam bohater jest ciekawą osobistością – ma udawaną narzeczoną (bo dobrze to wpływa na jego mamusię), na spotkania z klientem biega w sportowym stroju, a podczas niego najczęściej intensywnie się rozciąga. Niektóre jego teksty po czasie stają się nieco irytujące – np. ten, że ludzie są banalnie przewidywalni, aczkolwiek myślę, że autor uczynił z tego swego rodzaju znak rozpoznawczy detektywa.

 Inni bohaterowie również nie pozostają w tyle – podkomisarz Łoś ze swoją obsesją na punkcie Przypadka i awansu zawodowego oraz Młody Bóg Seksu, który generalnie jest przerostem formy nad treścią.

Ogółem, książka podobała mi się i spędziłam przy niej milo czas. Chętnie poznam dalsze losy Jacka Przypadka. Polecam, jako dobrą rozrywkę, na pewno spodoba się fanom Sherlocka Holmesa.

Książkę otrzymałam od samego autora. Dziękuję serdecznie :)

sobota, 25 maja 2013

JODI PICOULT "Świadectwo prawdy"


Jodi Picoult, chyba nikomu przedstawiać nie muszę – jeśli nie czytaliście jeszcze jej książek, to radzę nadrobić, dużo na tym tracicie. Słyszeć jednak o tej Pani musieliście – w świecie moli książkowych, nie mogłoby być inaczej.

W „Jesieni cudów” przenosimy się niejako do innego świata – świata ludzi prostych, amiszów. Amisze, to zgromadzenie o charakterze religijnym. Jego członkowie ubierają się skromnie, żyją ze sobą w zgodzie, nie posiadają prądu, ani samochodów. Coś takiego w dzisiejszych czasach wydaje się nie do pomyślenia, prawda? Pewnego dnia, na jednej z farm amiszów, znaleziony zostaje martwy noworodek. W stan oskarżenia zostaje postawiona Katie Fisher, 18-letnia córka gospodarza farmy, która pomimo dowodów przeciw niej, stanowczo zaprzecza jakoby kiedykolwiek była w ciąży. Jej obrony podejmuje się Ellie – daleka kuzynka, która by pracować nad sprawą przenosi się do domu Katie. Kobieta jeszcze nie wie, w jak wielkie bagno się wpakuje.

Powtarzać będę jak mantrę – schematy. Picoult zawsze pisze swoje powieści według utartej ścieżki – najpierw pojawia się sprawa, która później trafia na wokandę sądową. Co ciekawe, nie wyobrażam sobie, żeby jej powieści wyglądały inaczej. Sięgając po Picoult z góry wiem, czego mam się spodziewać i wiem, że mi się to spodoba. Mimo schematyczności, każda jej książka jest inna, każda porusza jakiś trudny temat bardzo często związany z tabu, i każda też jest po prostu świetna.

W „Świadectwie prawdy” zafascynowało mnie przede wszystkim życie i rozumowanie amiszów. W XXIw nie posiadać elektryczności, nie móc zrobić sobie zdjęcia, nie móc uczyć się powyżej ósmej klasy. Z jednej strony to dziwne – z drugiej jednak dość fascynujące. Myślę, że moje myślenie bierze się z tego, że żyję w całkiem innej kulturze i taka prosta forma egzystencji w ogóle do mnie nie przemawia. Pewnie, gdybym była amiszką, miałabym na ten temat diametralnie inne zdanie.

Tym razem zaskoczyło mnie również zakończenie. Ostatnie zdania wywarły na mnie duże wrażenie. Jak zwykle jestem na tak, powtarzam się z tym zachwalaniem, ale uwierzcie, w przypadku Jodi Picoult, nie ma innej opcji.

środa, 22 maja 2013

Zapowiedź: Michael Palin "Prawda"


W imieniu swoim i Wydawnictwa Insignis przedstawiam wam świeżynkę na rynku wydawniczym i zapraszam na spotkanie z jej autorem :)


Już 5 czerwca do polskich księgarń trafi "Prawda" – najnowsza powieść 
Michaela Palina, jednego z filarów legendarnej grupy Monty Pythona, aktora, producenta, pisarza, kompozytora, a ostatnimi laty – znanego 
podróżnika.

"Prawda" to z jednej strony trzymający w napięciu ekothriller, a z drugiej – niezwykle ciepła i pełna subtelnego humoru opowieść. Keith Mabbut – niespełniony pisarz i dziennikarz, przeżywający kryzys małżeński i borykający się z wieloma innymi problemami osobistymi – otrzymuje znienacka propozycję, która może odmienić jego życie. Pewne wydawnictwo chce zlecić mu napisanie biografii nieuchwytnego, owianego legendą i wielbionego przez wszystkich działacza ekologicznego, obrońcę praw człowieka i  bezkompromisowego ideowca – Hamisha Melville’a. Początkowo sceptyczny, Mabbut w końcu przyjmuje propozycję i rusza w podróż po Indiach, gdzie według tajnie pozyskanych informacji przebywa Melville.To, z czym Mabbut skonfrontuje się na miejscu, będzie miało dla niego znamienne konsekwencje. Pojęcie prawdy, jakiemu dotychczas hołdował, zmieni zupełnie swoje znaczenie. Mabbut przekona się, że prawdą może być 
wszystko, co chcemy, żeby za nią uchodziło…

Powieść "Prawda" to druga po "Krześle Hemingwaya" powieść Michaela Palina, znanego w naszym kraju – oprócz działalności w grupie Monty Pythonie – przede wszystkim z książek podróżniczych. Napisana niezwykle lekkim piórem "Prawda" to znakomita lektura na nadchodzące wakacje: łączy w sobie pasję podróżniczą Palina z jego wyrafinowanym poczuciem humoru i sarkazmem, a jednocześnie prowokuje do zadawania niewygodnych pytań o cenę postępu i istotę dziennikarskiej prawdy, która nazbyt często traktowana jest jako towar.

Premiera "Prawdy" to nie jedyna dobra wiadomość dla miłośników talentu Michaela Palina. Na zaproszenie wydawnictwa Insignis Media Michael Palin odwiedzi Polskę i spotka się z czytelnikami 6 czerwca o godzinie 18.00 w Warszawie w Empiku Junior przy ulicy Marszałkowskiej 116/122. To znakomita okazja, by porozmawiać z legendarnym, charyzmatycznym, ale przede wszystkim przesympatycznym Pythonem i poprosić o dedykowany autograf. Serdecznie zapraszamy.

czwartek, 16 maja 2013

GAVIN SMITH "CRYSIS: Eskalacja"

"CRYSIS: Eskalacja" to opowiadania ściśle związane z grami CRYSIS 2 i 3. Jak się domyślacie lub nie, nigdy wcześniej o tych grach nie słyszałam (jedyne gdy w jakie gram to Simsy... chyba) i w sumie nie wiem, co mnie podkusiło, żeby przeczytać książkę.

Wiele się mówi o przemocy w grach komputerowych, która później przekłada się na świat rzeczywisty. Myślę, że do tej pory nie do końca zdawałam sobie sprawę z tego, jak dużo owej przemocy tam jest. Jeśli w grze CRYSIS, przemoc odgrywa tak istotną rolę jak w książce, to ja wymiękam. Każde z opowiadań aż tryska krwią w czytelnika. Ludzką, czasem cepidzką... w trakcie czytania musiałam mieć nieźle przerażoną minę. 

Opowiadania były z reguły autonomiczne i niewiele miały ze sobą wspólnego, jeśli chodzi o ścisłość fabuły. Akcja rozgrywa się w roku 2023 i 2020. Elementem łączącym byli bohaterowie - Prorok, Psycho i Alcatraz w nanoskafandrach, które nie pozwalały umrzeć i wręcz wskrzeszały biednych bohaterów, którzy mieli dosyć bólu, cepidy - dziwne stwory, które mordują z zimną krwią i chcą przejąć władzę na świecie oraz CELL - organizacja, która walczy z cepidami, żeby teoretycznie było bezpiecznie, szkoda tylko, że dla zarządu, nie ma ludzi niezastąpionych i w trakcie akcji ginie niezliczona ilość osób.

Nie mam doświadczenia z gatunkiem SF, to było moje pierwsze, dosyć brutalne spotkanie, które na pewno na długo zapamiętam. Od strony merytorycznej nie mam się do czego przyczepić, akcja płynie wartko i można się wciągnąć, język jest łatwy. Zdarzają się wulgaryzmy, tutaj jednak w ogóle mi nie przeszkadzały, co więcej, uważam, że gdybym sama była w takiej sytuacji, klęłabym pięć razy bardziej. 

Zdecydowanie nie są to moje klimaty, czytając, miałam ogromny przesyt przemocy, więc polecić mogę jedynie osobom lubiącym adrenalinę, morze krwi, no i fanom gry CRYSIS. 

Książkę otrzymałam od Pani Iwony Wodzińskiej. Dziękuję!

sobota, 11 maja 2013

CHRISTOPHER ANDERSEN "Mick. Szalone życie i geniusz Jaggera"

"To cwany mały chujek, muszę mu to przyznać"
Keith Richards o Micku


W 1993r. Christopher Andersen opublikował pierwszą biografię Micka Jaggera. Od tamtego czasu, wokalista Rolling Stones robił wszystko, żeby zachować swoje tajemnice w ukryciu. Z okazji 50. rocznicy istnienia zespołu, Jagger ponownie oddał się w ręce Andersena, a ten, opisując jego życie, wykonał świetną robotę.

Czas na spowiedź. O Micku Jaggerze wiedziałam jedynie, że ma córkę Georgię, która jest modelką, i że jest mu poświęcona piosenka "Moves like Jagger". Serio, nie kłamię. Zazwyczaj nie czytam również biografii, ta jest właściwie pierwszą na moim koncie. Zrobiłam wyjątek, bo uznałam, że poznanie legendy, jaką jest Mick, może okazać się ciekawym doświadczeniem. Uwierzcie mi lub nie, nie mogłam oderwać się od lektury.

O Micku nie da się właściwie powiedzieć w kilku słowach. Nie da się tego zrobić również w kilku zdaniach, czego dowodem jest dosyć obszerna biografia (360 stron). Mężczyzna ten był i do tej pory jest pożeraczem damskich serc, wytrawnym myśliwym w odbijaniu dziewczyn innym rockmanom, jest oczywiście świetnym wokalistą i kompozytorem, seksoholikiem, bardzo dobrym biznesmenem i egoistą. Do tego pakietu dodajmy fakt, iż jest biseksualny, a jego taniec na scenie jest do granic możliwości perwersyjny i magnetyczny. Mogę nie znać piosenek Rolling Stones, ale potrafię to sobie wyobrazić. Mick, jak sam o sobie mówi, nie jest wzorem cnót. Trzeba się z nim zgodzić. Absolutnie nie jest.

Jego biografia opiewa na ponad 50 lat, podczas których, wokalista właściwie w ogóle się nie zmienia. W książce znajdziemy wiele smaczków, nieujawnionych dotąd faktów, relacji przyjaciół Micka, jego niezliczonych kochanek. Myślę, że każdy prawdziwy fan powinien przeczytać tę książkę. Dla mnie było to świetne doświadczenie, jestem pod ogromnym wrażeniem tej postaci, choć myślę, że w prawdziwym życiu nie chciałabym się z nią spotkać. Brawa dla autora, za stworzenie bardzo dobrej książki.

Egzemplarz otrzymałam od Wydawnictwa Insignis. Dziękuję!


środa, 8 maja 2013

RICHELLE MEAD "Akademia wampirów"


Na okładce powieści znajdujemy opis: „Akademia wampirów, to cykl powieściowy, który pokochali wielbiciele Zmierzchu…”. Ja na ów opis początkowo nie zwróciłam uwagi, a po lekturze mogę jedynie stwierdzić, że książka jest dobra, ale do „Zmierzchu”, jeszcze trochę jej brakuje.

Główną bohaterkę poznajemy w mało sprzyjających okolicznościach – zostaje złapana przez strażników i odstawiona do Akademii wraz ze swoją podopieczną, Lissą. Rose jest dampirem – córką wampira i ludzkiej kobiety. Jest również strażniczką Lissy, ma ją chronić przed strzygami, które zabijają morojów. Stopniowo czytelnik dowiaduje się, dlaczego dziewczyny uciekły. Tymczasem w szkole dzieją się dziwne rzeczy, ktoś wie o zdolnościach Lissy, a Rose zaczyna czuć coś do swojego trenera Dymitra. Decydująca próba zbliża się szybko, czy Rosemary uda się ochronić swoją przyjaciółkę, którą wiąże z nią silna więź?

Długo wahałam się czy przeczytać tę książkę. W końcu się zdecydowałam i nie żałuję, bo miło spędziłam przy niej czas. Rozwinięcie akcji, jak i zakończenie, trochę za długo rozciągnięte było w czasie, nużyło mnie i miałam ochotę przewrócić ze zniecierpliwienia kilka kartek.

Główna bohaterka, została wykreowana na krnąbrną dziewczynę, która wszelkie nakazy i zakazy ma w głębokim poważaniu. Jest również nieugięta i porywcza. Lissa ze swoją wrażliwą duszą, jest jej całkowitym przeciwieństwem.

Cieszę się, że póki co w powieści nie pojawiły się żadne wilkołaki – jest przynajmniej bardziej oryginalnie.

Czyta się szybko, lektura wciąga i może posłużyć za odskocznię od wymagających większego skupienia pozycji. Z chęcią, ale może nie w najbliższym czasie, zapoznam się również z dalszymi częściami książki – jestem ciekawa co autorka wymyśli dla swoich bohaterek. Polecam fanom wampirów oraz osobom potrzebującym lekkiej rozrywki w czasie weekendu.

poniedziałek, 6 maja 2013

Zapowiedź: Audiobook "Niezwyciężony"

Na  rynku polskim dostępna jest już kolejna superprodukcja, największego w Polsce producenta i dystrybutora audiobooków. Audioteka.pl po raz kolejny udowodni, że rynek dźwiękowych książek staje się coraz ważniejszym elementem kultury. Tym razem udostępni nam dzieło Stanisława Lema „Niezwyciężony”.

Ta super produkcja to wielowymiarowy teatr dźwięku, gdzie głosy kilkudziesięciu aktorów, między innymi Daniela Olbrychskiego, Wiesława Komasy i Arkadiusza Jakubika, wcielają się w role bohaterów literackich „Niezwyciężonego”. Błyskotliwe dialogi przeplatane są znakomitą muzyką jednego z najbardziej innowacyjnych, polskich zespołów rockowych „Ścianka”. Słowa, muzyka i złożone efekty dźwiękowe, przestrzennie otoczą słuchacza i wprowadzą go w niezwykły świat Stanisława Lema.

W świat „Niezwyciężonego” wprowadzą nas Krystyna Czubówna jako narrator oraz mistrzowie dubbingu W rolę bohaterów wcielą się m.in: Daniel Olbrychski, Marcin Kowalczyk, Wiesław Komasa, Arkadiusz Jakubik, Janusz Łagodziński, Mirosław Zbrojewicz,  Radosław Popłonikowski, Sławomir Holland, Eryk Lubos.

Zapraszamy do zapoznania się z fragmentami tego audiobooka


Jak się zapatrujecie na tę pozycję? :)
Ja jestem zaciekawiona, ale mam opory, bo zwyczajnie nie lubię książek w innej niż papierowa postaci.

piątek, 3 maja 2013

MICHAEL BOHNE "Feng Shui dla umysłu"


Przed lekturą książki dr Michaela Borne wiedziałam jedynie, że jest coś takiego jak Feng Shui, nie miałam natomiast zielonego pojęcia „z czym to się je”. Teraz, po przeczytaniu, moja wiedza jest znacznie większa i dodatkowo wiem, w jaki sposób owo Feng Shui mogę wykorzystać we własnym życiu.

„Feng Shui dla umysłu” podzielona jest na dwie części. Pierwsza z nich, to część teoretyczna, uświadamiająca czytelnikowi, jak poprzez psychologię energetyczną może sobie pomóc w przeżywaniu wolnego od stresu i szczęśliwego życia. Znajduje się tam sporo przykładów zaczerpniętych bezpośrednio z sesji treningowych pacjentów dr Borne. Niektóre z nich brzmią niewiarygodnie, ale myślę, że są jak najbardziej prawdziwe. W części tej pojawia się też bardzo często odnośnik do „Instrukcji odrupiecania”. Występuje on z taką częstotliwością, że to aż irytujące, wydaje mi się jednak, że tym wybiegiem autor bardzo dobitnie zaakcentował, jak wiele dobrego ów instrukcja może w naszym życiu zdziałać.

Co kryje się pod hasłem „Instrukcja odrupiecania”? Otóż, praktyczna część książki, gdzie autor krok po kroku pokazuje, na czym polega opukiwanie (alternatywa akupunktury dla laików), jak je samemu wykonać, jak ćwiczyć samoakceptację, pozbywać się lęku i stresu. Tutaj znajdziemy pomocnicze obrazki, przykłady zdań, które możemy dowolnie zmieniać w zależności od potrze oraz słowa afirmacji do codziennego stosowania.

Od strony formalnej, książka jest wydana i napisana przejrzyście i w taki sposób, że nawet tak niezorientowana w temacie osoba jak ja się w niej odnalazła. Myślę, że rady zamieszczone w poradniku już wkrótce wypróbuję na sobie, bo patrząc na przykłady, jest z czego czerpać. Ogólnie jestem mile zaskoczona tą lekturą, nie sądziłam, że literatura fachowa może w taki sposób przypaść mi do gustu. Polecam i wam.

Książkę otrzymałam od Studio Astropsychologii. Dziękuję!