Aidan Cross jest komendantem Strażników Snów. Jego misją jest natomiast strzec śniące kobiety przed Koszmarami oraz uosabiać ich fantazje seksualne, by mogły się należycie odprężyć i zrelaksować. Drugim, nadrzędnym zadaniem Strażników, jest odnalezienie Klucza, osoby, która może sporo namieszać w Krainie Snów, i zabicie jej. Co jednak, gdy okaże się, że mitycznym Kluczem jest Lyssa, przepiękna kobieta, która zawładnęła sercem Aidana? Wojownik będzie musiał zrobić wszystko, by uratować ukochaną, nawet jeśli sam wystawi się przy tym na spore niebezpieczeństwo.
Dobrze zbudowany i niebiańsko przystojny Aidan oraz piękna chociaż "nieco zbyt chuda" Lyssa. On przenosi się na jawę, by uratować damę swojego serca, ona czuje, że chyba zwariowała, ale dla takiego mężczyzny przecież można. Bohaterowie idealni (a nie, przepraszam, ona jest trochę za chuda, co ciągle podkreśla autorka...), seks idealny, idealne niebezpieczeństwa. Mocno teraz ironizuję, choć właściwie nie mam ku temu powodów, bo książka wbrew temu, jak banalnie zabrzmiał opis, jest dobrze napisana i zawiera nietuzinkową fabułę.
Powieści erotyczne mają to do siebie, że ich bohaterowie maniakalnie wręcz uwielbiają uprawiać seks. Tak jest i w tym przypadku, na szczęście Sylvia Day o seksie pisze w bardzo przystępny i niewulgarny sposób. Dużo tam pikanterii, ale też sporo czułości. Zastanawia mnie tylko, czy aż tak dużo seksu jest tu potrzebne. Albo nawet nie seksu, a ciągłego myślenia o swoim partnerze, jego niezaprzeczalnych atutach, omdlewaniu na jego widok i galaretowatych nóg.
Nie oszukujmy się, jest to książka typowo rozrywkowa i w takich kategoriach należy do niej podchodzić. Z pewnością fabuła bije na głowę słynne losy "Szarego i Wewnętrznej Bogini", jest również dużo lepiej napisana. Czytałam z przyjemnością, mam również zamiar wziąć się za kolejne tomy.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Akurat. Serdecznie dziękuję :)
Czytałam "Rozkosze nocy", jak i drugą część. Świetnie, że autorka wprowadziła wątek snów w treść książki, bo to zawsze coś nowego i innego. Szkoda tylko, że i u Sylvii Day wszyscy bohaterowie są piękni, zgrabni i wiecznie gotowi na seks. ;-)
OdpowiedzUsuńOstatnio przekonałam się do takiej literatury :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za literaturą erotyczną chociaż Day odbierana jest lepiej niż Grey :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisany post, chyba muszę zacząć zaglądać tu częściej. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam 2 części Crossa i były boskie. :) Więc pewnie i na tę ksiązkę z czasem się skuszę. :)