„Białe zęby”, to debiut powieściowy Zadie Smith, który
zdobył wiele nagród i został przetłumaczony na dwadzieścia trzy języki. Nic
dziwnego, książka jest bowiem i poważna i zabawna równocześnie, porusza ciekawe
tematy w sposób lekki i troszkę ironiczny. Wiele osób zachwycało się tą
powieścią, więc i ja postanowiłam sprawdzić, czy jest czym. Niestety, troszkę
się zawiodłam, ale o tym za chwilkę.
„Białe zęby”, to powieść o losach trzech rodzin, imigrantów
i Anglików. W pierwszej z familii, prym wiedzie Archie Jones, którego
poznajemy, gdy ten próbuje popełnić samobójstwo, nieskutecznie zresztą. Druga
rodzina, to Iqbalowie, u których dominuje Samad i jego ciągle powtarzana
historia o pradziadku Mangalu Pande. Trzecia z rodzin, Chalfenowie, są za to
najbardziej wyluzowaną i najdziwniejszą rodziną pod słońcem, a jej głowa,
Marcus, próbuje „wyprodukować” Mysz Przyszłości, czyli lekarstwo na raka. Wierzcie
mi, albo nie, ale takich mieszanek wybuchowych nie spotyka się często, a trzy
za jednym zamachem gwarantują niezły… rozgardiasz.
Najlepsze w książce jest to, że nie ma w niej sytuacji,
której nie dałoby się przedstawić w przysłowiowym krzywym zwierciadle. Nie
skłamię, jeśli powiem, że uśmiech nie schodził mi niemal z twarzy. Dużym
minusem, jak dla mnie, były obszerne opisy, rozbudowane rozmyślania, które,
choć często ciekawe, bardzo mnie nudziły. Nie raz zdarzało się, że odkładałam
przez nie książkę na półkę i przeczytanie jej szło niezwykle opornie. Przyznać trzeba, że przez te nieszczęsne opisy, straciłam
nieco przyjemność z czytania. Drugą stroną medalu jest to, że bez nich książka
byłaby pozbawiona polotu i świeżości.
Myślę, jednak, że z czystym sumieniem
mogę ją polecić, wielu molom książkowym z pewnością przypadnie do gustu.
Czytałam ,,O pięknie" tej autorki i spodobało mi się. Po tę też kiedyś sięgnę
OdpowiedzUsuńTo pewnie zasługa specyficznego stylu Smith - rozpoznaję pewne zarzuty, które ja sama miałam przy lekturze jej "O pięknie" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ja nie jestem co do tej książki przekonana...nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńSzczerze to jakoś mnie nie ciągnie, wiec będę zmuszona sobie odpuścić...
OdpowiedzUsuńmnie do siebie niezbyt przekonuje, nie często sięgam po tego typu historie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Z opisu tresc wydaje sie ciekawa...hoc torche przerazilo mnie Twoje zdanie o opisach, ale moze siegne po te ksiazke...kidys...
OdpowiedzUsuńMnie nie pociąga. Te opisy trochę mnie zniechęciły.
OdpowiedzUsuńMoim natomiast zdaniem dygresyjny i gawędziarski styl Zadie jest fenomenalny. Ja oderwać się od książki nie mogłam. Opisy - jak je tu nazywacie, to według mnie świetnie poprowadzone epizody przydające książce wielu interesujących poglądów autorki. Dla mnie Białe zęby to mistrzowski debiut, bo nie zapominajmy, że tą książką Zadie weszła na literacką arenę. Tak żywej i nasyconej treścią pierwszej powieści jeszcze nie czytałam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń