Pani Stec uwielbia ludzi z poczuciem humoru i książki z
happy end’em – tylko takie też pisze. Prócz „Klubu Matek Swatek” ukazały się
również „Polowanie na Perpetuę” oraz „Romans z trupem w tle”, które z pewnością
i przyjemnością przeczytam.
Główne bohaterki mamy w zasadzie dwie – Anię, która wreszcie
kupuje swoje mieszkanie by odciąć pępowinę i Beatę, jej matkę, która z kolei
rozpacza, bo córka się wyprowadza, w dodatku nadal nie ma mężczyzny (a ma już,
o zgrozo, 30 lat!). Bierze więc sprawy w swoje ręce i zgłasza się do Klubu
Matek Swatek, których zadaniem jest pomoc w znalezieniu odpowiedniego dla Ani
kandydata tak, by córka Beaty w niczym się nie zorientowała. Tymczasem sama zainteresowana poznaje dwóch przystojniaków,
którzy już wkrótce nieźle namieszają w jej życiu. Co z tego wszystkiego wyniknie? Ogromna afera
oczywiście.
Stale zapominam, jak bardzo lubię takie lekkie i zabawne
powieści. Tak jak zachwyciła mnie „Mariola, moje krople…”, czy „Jak to robią
twardzielki”, tak teraz boki zrywam nad Matkami Swatkami. Książka napisana
bardzo lekko, nieprawdopodobna i widać, że pisana z użyciem dużej dozy
kreatywnego myślenia i bogatej wyobraźni.
Fryderyk w cekinowych getrach, porachunki mafijne i mamuśki
w wieku menopauzalnym, które dla informacji zrobią wszystko. Komedia na ogromną
skalę, przy której świetnie się bawiłam. Idealna na smutki i rozterki, dobra
dla starszych i młodszych, przede wszystkim dla matek i córek, które nie do
końca potrafią się ze sobą komunikować.
Mogłabym się zachwycać jeszcze długo, ale właściwie, jaki w
tym sens? Radzę po prostu przeczytać, bo naprawdę warto. Gwarantowane dużo
śmiechu, zawrotnej akcji, a dla romantyczek znajdzie się i subtelny wątek
miłosny. Polecam raz jeszcze.
Świetna książka, polecam też II cz. :)
OdpowiedzUsuńKsiązka jest genialna. Bardzo miło wspominam czas, który z nią spędziłam ;)
OdpowiedzUsuńOtagowałam Cię tutaj: http://ksiazkowa-kawiarnia.blogspot.com/2013/01/liebster-award.html
do opinii zdecydoewanie sie przychylam bo ksiazke czytalam i naprawde mnie sie podobala :) :*
OdpowiedzUsuńNad "Klubem matek swatek" nigdy szczególnie się nie zastanawiałam, jednak bardzo ciekawi mnie "Romans z trupem w tle". Sam tytuł jest intrygujący ;) Twoja recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że chyba warto sięgnąć po jakąś książkę tej autorki ;)
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu u Ciebie nie było, koniecznie muszę zaraz dodać Twój blog do linków na moim! Pozdrawiam
Książkę kupiłam już z dwa lata temu, ale nadal jej nie czytałam. Myślę, że czas to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuń