Jostein Gaarder jest znanym pisarzem norweskim. W jego
dorobku znajduje się kilkanaście powieści, w tym bestseller pt. „Świat Zofii”.
„Dziewczynę z Pomarańczami” miałam na swojej liście książek
do przeczytania od bardzo dawna (właściwie odkąd zaczęłam robić listę). W końcu
zmobilizowałam się i ruszyłam na poszukiwania zakończone sukcesem. Myślę, że
mój trud nie poszedł na marne – było warto.
Głównym bohaterem jest piętnastoletni Georg. Pewnego dnia,
jego babcia, znajduje zaadresowany do niego list, od ojca, który nie żyje od 11
lat. Chłopak czym prędzej zamyka się z listem w swoim pokoju i oddaje głos
zmarłemu tacie. W ten sposób poznajemy historię o Dziewczynie z Pomarańczami,
która dawno temu zawładnęła sercem Jana Olava.
Książka jest krótka, bo liczy sobie niecałe 200 stron. Nie
znaczy to jednak, że jest w czymś gorsza od innych, grubszych tomów – zawiera w
sobie moc wszelkich uczuć. Miłość, tęsknotę, cierpienie, śmierć, ale także
radość, szaleństwo i nutkę tajemnicy. Czyta się szybko i przyjemnie, głównie o
tytułowej Dziewczynie, ale również o teraźniejszości, czyli życiu nastoletniego
Georga, jego pasjach i rozterkach. Akcja nie ciągnie się długo – właściwie jest
to jeden dzień, w czasie którego chłopak czyta list.
Na okładce widnieje opis, że jest to książka dla młodzieży.
Osobiście nie do końca bym się z tym stwierdzeniem zgodziła, myślę, że każdy
czytelnik dostrzeże w niej jakąś uniwersalną prawdę, którą będzie mógł
dostosować do swojego życia. Czytamy
też, że to „powieść, przy której płacze się bez uczucia, że zostało się
oszukanym”.
Cóż, ja może i nie płakałam (co troszkę dziwi, bo płaczę przy
książkach często i zawzięcie), ale uważam, że zdanie to trafnie opisuje fabułę.
Czy polecam? Lektura na pewno dobra, przekazująca wiele wartości, ale ogólnie
rzecz biorąc bez wielkiego szału.
Dla mnie jest ważne to, że przekazuje dobre wartości. Lubię takie książki.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja
OdpowiedzUsuńJakoś tak nie bardzo mnie do niej ciągnie :(
OdpowiedzUsuń