niedziela, 24 listopada 2013

JAKUB MAŁECKI "Dżozef"


Jakub Małecki jest autorem dwóch powieści i zbioru opowiadań. Był nominowany do Nagrody im. Janusza A. Zajdla za rok 2009.

„Dżozef” od dłuższego już czasu widniał na mojej liście książek do przeczytania. Oczywiście nie pamiętałam dlaczego (też tak macie?), na szczęście po zagłębieniu się w fabułę, szybko doznałam olśnienia.

Główny bohater, Grzegorz, trafia do szpitala na operację złamanego nosa. Na sali poznaje Kurza, Marudę i Czwartego, jak nazywa ich w myślach. Powoli poznaje swoich współlokatorów, Maruda, ku uldze wszystkich pacjentów, szybko zostaje wypisany, natomiast Czwarty… Czwartemu się pogarsza i w gorączce opowiada mężczyznom historię swojego życia. W trakcie opowieści, w szpitalu zaczynają dziać się dziwne rzeczy, znikają sale i drzwi. Czyżby za wszystkim stał nękający Pana Staszka (Czwartego), Kozioł Drewniak?

A co z tym wszystkim wspólnego ma tytułowy Dżozef? Dżozefem okazuje się być Joseph Conrad, autor m. in. „Lorda Jima”. Czwarty, jest bardzo zżyty z tym pisarzem, zna na pamięć długie fragmenty jego powieści, co więcej, czasem utożsamia się z tym człowiekiem. Dżozef pozwala mu uwolnić się od Kozła Drewniaka, przenieść w inny świat, do którego to straszne zwierzę nie ma dostępu.

Powieść z kartki na kartkę wciąga czytelnika bardziej. Historia Staszka nabiera rozpędu, napięcie rośnie i nic nie zwiastuje pozytywnego zakończenia. To jakby dwie powieści, które wzajemnie się uzupełniają, dopowiadają. Do końca nie wiem jak opisać emocje, które towarzyszyły mi przy lekturze tej książki. Na pewno największy strach wzbudzał Kozioł Drewniak, którego kolejnych ruchów nie można było przewidzieć, przygotować się na nie.

Głównym bohaterem „Dżozefa” jest Grześ, aczkolwiek to nie on gra tutaj pierwsze skrzypce. Dyrygentem jest Pan Staszek i smutna historia jego życia pozbawionego szczęścia. Powieść niesie ze sobą przesłanie, by korzystać z każdej dobrej chwili, jaka jest nam dana, bo są ludzie, którzy w ogóle nie mają szansy na spędzanie cudownych chwil w gronie najbliższych. Bardzo dobra, zapadająca w pamięć historia.

2 komentarze:

  1. Poszukam tej książki, o widzę, że warto się z nią zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma co - okładka działa na wyobraźnię:D
    Chętnie przeczytam :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń