wtorek, 19 sierpnia 2014

SUREN CORMUDIAN "Dziedzictwo przodków"

Nie trudno zauważyć, że bardzo lubię serię Uniwersum Metro 2033. Na pewno nie jestem jedynym takim przypadkiem, o czym świadczyć może chociażby coraz większa kolekcja tych pozycji na polskim rynku wydawniczym.

Suren Cormudian postanowił przenieść czytelników do Moskwy i Kaliningradu. Książkę rozpoczyna prolog, który wprowadza nieco historii faszystów oraz ich tajemnic zakopanych głęboko w tych terenach. Pięcioro przyjaciół schodzi w podziemia Piątego Fortu, by troszkę "pogrzebać" w owych tajemnicach. Jegor, Rusik, Sańka i Lena. Gdyby wiedzieli, że fort będzie niedługo ich jedynym ratunkiem, pewnie te kilka dni pod powierzchnią, spędziliby inaczej.

"Dziedzictwo przodków" różni się znacząco od innych książek z serii Metro. Przede wszystkim nie ma tam żadnego metro, a przynajmniej taka jest wersja oficjalna. Są za to bazy wojskowe, w których mieszkają ocaleni ludzie. Nie ma też zmutowanych potworów (nie licząc krabów wielkości ciężarówki. Kraby się nie liczą). Są za to ludzie, którzy przybyli odebrać "swoje" dziedzictwo przodków. I których trzeba przed tym powstrzymać.

Chyba pierwszy raz muszę powiedzieć, że nie jestem zachwycona lekturą. Rozczarowana również nie jestem. Po prostu nie ma tego "wow", które zwykle mi towarzyszyło. Jest w porządku, czytało mi się lekko, sprawnie i z dreszczykiem emocji.
Suren Cormudian mocno postawił w powieści na historię. Widać, że zna się na rzeczy, pasjonuje go również broń z odległych czasów jak i taktyki wojenne. To wszystko mocno odczuwa się podczas lektury. Może dlatego trochę byłam zawiedziona, że nie jest jak zwykle. Bo Metro uwielbiam przede wszystkim za to, że jest takie odrealnione, postapokaliptyczne. Tu chyba za dużo było wszystkiego, co na co dzień możemy obejrzeć w mediach. Może i wizja prawdopodobna - władza, władza i jeszcze raz władza, ale no, do mnie to jakoś średnio przemówiło. 

Póki co, moimi ulubionymi z serii, pozostaje trylogia Andrieja Diakowa. A kiedy w końcu dorobię się oryginałów (taaaak, nadal nie czytałam), to zobaczymy, może zmienię zdanie. 
Sam Projekt Uniwersum Metro 2033 uważam za bardzo udany i oby było go jak najwięcej.


2 komentarze: