wtorek, 14 sierpnia 2012

JODI PICOULT "Deszczowa noc"

Picoult jest znaną i cenioną pisarką. Rozgłos zyskała dzięki powieści „Bez mojej zgody”, na której podstawie nakręcono film. Jest autorką 16 powieści przetłumaczonych na 30 języków. Po przeczytaniu „Bez mojej zgody”, za którą swoją drogą zabierałam się naprawdę długo, czym prędzej wybrałam się do biblioteki na poszukiwania innych powieści autorki, aż w końcu znalazłam „Deszczową noc”.

Na sam początek, zadajmy sobie pytanie natury egzystencjalnej, – co zrobiłbyś dla ukochanej osoby? Wielu z nas, bez namysłu powiedziałoby, że wszystko. Ale czy na pewno jest to absolutnie każda rzecz? Jak mocno trzeba kochać swoją żonę, by na jej prośbę ją zabić?

Na to pytanie, odpowiedzieć sobie musi Cameron, MacDonald, gdy do jego biura zawita kuzyn James, a zamiast powitania powie, że jego żona, Maggie, nie żyje i to on ją zabił.
Temat szokujący i zmuszający do refleksji. Osobiście jestem pełna podziwu dla Jamesa (właśnie tak, podziwu!). Zabił z czystej miłości, nie zastanawiając się nad tym, jakie może ponieść konsekwencje. Zabił, bo Maggie nie chciała by patrzył, jak nowotwór wysysa z niej życie.

Choć ogół fabuły dotyczy morderstwa i procesu Jamiego, autorka skupia się na przedstawieniu relacji panującej w związku Camerona i jego żony Allie. Ich życie zmienia się, gdy do miasteczka sprowadza się Mia, w której to zakochuje się Cam. Czy mąż przetrwa próbę, czy może podda się biegowi zdarzeń?

Kiedyś już czytałam, że książki Picoult są mocno schematyczne. Teraz mam tego potwierdzenie, co nie zmienia faktu, że czytało mi się świetnie. Autorka porusza same ciekawe i niebanalne tematy, które na długo pozostawiają w umyśle czytelnika ślad. To takie tabu, nad którym możemy się bezustannie zastanawiać, historie, które trzeba analizować ciągle od początku i zawsze pod nieco innym kątem. Jej styl jest przystępny, a powieść wielopłaszczyznowa, więc możemy poznać całą fabułę z perspektywy wielu bohaterów.

Nie sądzę, żeby coś jeszcze trzeba było dodawać. Może prócz tego, że polecam, a sama już czyham na kolejną z pozycji Jodi Picoult. 

11 komentarzy:

  1. Temat mocno kontrowersyjny, nie tylko w Polsce, ale i w Stanach. Pomijając kwestie etyczne, zastanawiam się, czy sama byłabym w stanie "zabić" ukochaną osobę na jej prośbę, gdy widziałabym, że bardzo cierpi. Książki nie czytałam, ale ze względu na tematykę chętnie się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo lubię tę autorkę i po jej książki chętnie sięgam
    tej jeszcze nie czytałam, ale z pewnością to zrobię
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, już dwie książki tej pani za mną, więc nawet bez czytania recenzji mogę śmiało powiedzieć, iż na pewno sięgnę ;)
    zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również nie czytałam tej książki, ale to tylko kwestia czasu. Nie mam pojęcia, jak zachowałabym się w sytuacji bohatera - lubię myśleć, że mogłabym zrobić WSZYSTKO, ale czy odebrać komuś życie z miłości również?
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę mam w planach, lubię tę autorkę i jej historie

    OdpowiedzUsuń
  6. Aż wstyd się przyznać, ale nie czytałam żadnej książki tej popularnej autorki. Mam nadzieję, że wkrótce to zmienię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja także nic jeszcze pani Picoult nie czytałam. Planuję zacząć od "Bez mojej zgody", a potem kto wie?

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanwaim sie czy ja juz przeczytalam jakas powiesc tej autorki i cos mi sie nic nie nasuwa ale chetnie siegne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznam, że czuję się zaintrygowana i jeśli tylko znajdę tą pozycję w miejscowej bibliotece, będzie ona kontynuacją niesamowitych spotkań z prozą Pani Picoult. ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgadzam się z Tobą, że pomimo schematyczności powieści Picoult (zawsze problemy zdrowotne + wynikające z tego procesy) warto je czytać, gdyż każda jest wartościowa i poruszająca. Tej opisywanej przez Ciebie jeszcze nie czytałam, ale mam nadzieję to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  11. od dawna planuje zabrać się za książki tej autorki;)

    OdpowiedzUsuń