wtorek, 23 października 2012

GABRIEL GARCIA MARQUEZ „Rzecz o mych smutnych dziwkach"


Na książką zwróciłam uwagę, jak można się właściwie łatwo domyśleć, ze względu na dosyć kontrowersyjny tytuł i pozytywną recenzję na jednym z blogów. Ciekawostką jest, iż w oryginale tytuł książki brzmi „Rzecz o mych smutnych kurwach”, jednak w obawie przed zakazem rozpowszechniania, zmieniono go na nieco bezpieczniejszy wariant.

Główny bohater, którego imienia nie poznajemy, jest dziennikarzem opierającym się mocno nowym trendom. Mężczyzna, co tydzień pisze felietony, w swoim własnym, przestarzałym nieco stylu. Gdy kończy on magiczne 90 lat, postanawia jakoś ten fakt uczcić. Dzwoni więc do swojej starej znajomej, Rosy Cabarcas, właścicielki jednego z najlepiej prosperujących w mieście burdeli i zamawia sobie na wieczór dziewicę. Przy młodziutkiej dziewczynce odkrywa, co to miłość, na którą dopiero teraz ma czas. Opowiada nam też przy okazji kawałek swojego życia, włącznie z historią jego smutnych dziwek.

Książeczka krótka, bo zaledwie nieco ponad 100 stronnicowa. Nie jest jakoś nadzwyczaj porywająca, ale zawiera w sobie dobrą historię, którą ciekawie się czyta. Zostało tu przedstawione całkiem nowe, świeże podejście do miłości. Starzec, który zakochał się w jeszcze niedojrzałej dziewczynie, choć nie zamienił z nią ani słowa.

Czyta się szybko, myślę, że warto poświęcić na nią swój czas. Radzę nie sugerować się tytułem, które podsuwa na myśl wiele, ale nie samo sedno historii. Myślę, że wspominać będę miło, nie było to jednak nic szczególnego i nie wryje mi się głęboko w pamięć. Powieść z dobrą fabułą i uniwersalnym przesłaniem, którą przyjemnie mi się czytało. I tyle.

6 komentarzy:

  1. Czytałam i uważam, że jest to dość ciekawa historia;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na Marqueza zawsze warto poświęcić czas. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na Marqueza ta historia była dosyć słaba. Ja przynajmniej byłam zawiedziona, bo po tym pisarzu spodziewam się naprawdę wiele.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm... sama nie wiem. Że niby naprawdę się zakochał w tej dziewczynce? Czy raczej w jej młodości, niewinności, itd.? Albo po prostu zaczął żałować minionego życia - nie wiem, nie czytałam, ale jakoś też mnie nie ciągnie do lektury. Trochę żałosny wydaje mi się bohater i trudno byłoby mi wczuć się w jego emocje :/
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie czytałam, kiedyś to nadrobię

    OdpowiedzUsuń
  6. nie za bardzo ciągnie mnie, aby poznać tę historię
    więc pass

    OdpowiedzUsuń