sobota, 9 listopada 2013

JONATHAN HOLT "Carnivia. Bluźnierstwo"

Z opinii wyczytanych w Internecie dowiedziałam się, że "Carnivia" jest mniej napuszoną wersją książek Dana Browna. Jako, że jestem absolutną fanką Browna, nie mogłam jej nie przeczytać. Powiem więcej, jako iż wyjeżdżałam do Barcelony, zdecydowałam się zabrać ze sobą PDF tej książki (a jak wiecie, bądź nie wiecie, Mani PDFów nie trawi).

Akcja powieści rozgrywa się w wąskich uliczkach Wenecji. W krótkim odstępie czasu giną tam dwie, początkowo nie związane ze sobą kobiety. Do sprawy zostaje przydzielony pułkownik Aldo Piola i jego współpracownica komendant Kat Tapo. Od początku zbrodnia wydaje się dziwna, przy zwłokach znalezione zostają okultystyczne znaki, jedna z kobiet znaleziona zostaje w stroju księdza. Jakby tego było mało, ludzie na wyższych stanowiskach starają się robić wszystko, żeby przeszkodzić karabinierom prawdziwe rozwikłanie zagadki.
Równocześnie inny trop próbuje rozwikłać Holly Bolton, kobieta-żołnierz, z którą w krótki czas przed śmiercią kontaktowała się jedna z denatek, Barbara Holton, prosząc o dostęp do informacji na temat niejakiego Dragona Korovika.
Ostatnim ważnym i wyjaśniającym tytuł książki wątkiem jest ten dotyczący Daniele Barbo, alienującego się twórcy portalu Carnivia, który dzięki skomplikowanemu szyfrowaniu daje użytkownikowi możliwość bycia całkowicie anonimowym w sieci. Daniele zostaje oskarżony o udzielanie na portalu azylu, gdzie mafia może omawiać swoje brudne interesy, gdzie ustala się przemyt narkotyków i sprzedaje dziewczyny do domów publicznych.

Początkowo wydaje się, że każdy wątek dotyczy czegoś zupełnie innego, jednak w miarę rozwoju akcji, każdy puzzel zaczyna wskakiwać na swoje miejsce, co znacznie rozjaśnia sytuację. Czy aż tyle osobnych historii było potrzebnych żeby stworzyć "Carnivię"? Z pewnością każdy jest istotny, aczkolwiek czuję tutaj jakiś niedosyt, jakby opowieści niektórych bohaterów były przycinane żeby można było uwypuklić sprawę innych. 

Co do porównań do Dana Browna, Jonathan Holt niewątpliwie ma ogromną wiedzę i wie, jak ją mądrze w książce przekazać. Dużo tutaj technicznych sformułowań dotyczących szyfrowania, jest też kilka informacji o broni, czy technikach stosowanych w wojsku. Wydaje mi się, że sprawa okultystycznych znaków została potraktowana troszkę po macoszemu, niby ma jakiś związek z całością, łączy się w jakiś sposób z poszlakami, natomiast w moim odczuciu nie miała decydującego znaczenia i niejako została zapomniana w toku akcji.

Fabuła jest wciągająca, a rozdziały wystarczająco długie żeby zaciekawić czytelnika, ale też wystarczająco krótkie, żeby nie pokazać mu zbyt wiele i kazać czekać i czytać bez odrywania się, by jak najszybciej rozwiązać zagadkę. A jest o czym czytać - barbarzyńska wojna w Bośni, gwałty sprzed lat, przemyt kobiet oddawanych później do burdeli, rządowe machinacje i zacieranie śladów. W kilku słowach - nie można się nudzić.

Język w książce jest prosty w odbiorze, autor stara się pisać tak, by nawet laicy zrozumieli o czym mowa np. żargon hakerów jest tłumaczony na łamach powieści, by czytelnik nie wypadł z rytmu musząc przenieść wzrok na przypisy. Nie powiedziałabym, że styl Holta różni się jakoś znacząco od stylu Browna. Może po prostu jestem przyzwyczajona do pisania tego drugiego i nie sprawia mi to trudności.

Okładka książki cudna. Prosta, ale przyciągająca wzrok. Czytając PDF cały czas brakowało mi jakiegoś do niej odniesienia, kiedy wróciłam do domu od razu się nią zachwyciłam i żałuję, że od początku nie miałam w ręku wersji papierowej (tak PDFy, nie przekonacie mnie do siebie!).

Z lektury jestem zadowolona. Czekam na kolejne części "Carnivii", bo, o czym zapomniałam wspomnieć, jest to trylogia. Zaintrygowanym, radzę nie sugerować się mocno porównaniami do Browna. Niewątpliwie "Carnivia" jest bardzo dobrze napisanym thrillerem, po którego warto sięgnąć, nie widzę tutaj jednak aż takich analogii. Mi się podobała.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Akurat :)

4 komentarze:

  1. Myślę, że zacznę od Browna, a dopiero potem poczytam sobie jego przeciwieństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest przeciwieństwo Browna. Widać pewne analogie, natomiast bardziej chodzi mi o to, że tych książek nie powinno się ze sobą w tak mocny sposób zestawiać.

      Usuń
  2. Browna bardzo lubię, widzę jednak, że ta książka się różni. Poszukam jej

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwazam,ze ksiazka jest ciekawa ale wg mnie bardzo powierzchowna.Holt ledwie dotyka "czubka góry lodowej"bardzo istotnych spraw takich jak-handel zywym towarem,indolencja lub wrecz zaniechaniem wloskiego wymiaru sprawiedliwosci czy wszechobecnej korupcji oraz manipulacjami ukrytych bądż dzialających jawnie agentow USA-.Holt slizga sie po tych tematach niczego nie drążąc,niczego nie wyjaśniając,urywającx temat "w połowie zdania".Jest ciekawie ale Dan Brown to nie jest oczywiście tylko wg mnie ale bardzo chętnie przeczytam następne części.

    OdpowiedzUsuń