Z tym tytułem, to troszeczkę przesadziłam, bo zostały mi do zaliczenia jeszcze dwa egzaminy, ale tak właściwie, to mogę powiedzieć, że już za chwilunię zaczynam wakacje! Dla osoby, która studiuje dziennie, pracuje na cały etat i jeszcze biega na siłownię, wakacje są miłą odmianą :).
A jak wakacje, to i czasu na czytanie dużo więcej niż zwykle. W ciągu roku akademickiego, jest mi ciężko znaleźć czas na przyjemności, bo studiuję kulturoznawstwo, a na tym kierunku głównie się czyta. Szczególnie, że jestem na literackiej specjalizacji.
Teraz, kiedy przerwa za pasem, wreszcie mogę nadrobić moje książkowe zaległości, których niestety nazbierało się całkiem sporo.
W tamtym roku zrobiłam caaaałą dłuuuuugą listę książek, które miałam zamiar przeczytać. Było ich chyba ze trzydzieści i wszyscy pisali mi, że to bardzo śmiałe plany. A i owszem, nie przeczę. Grunt, że wtedy udało mi się je zrealizować i w październiku miałam już czyste konto czytelnicze.
Na dzień dzisiejszy nie chce mi się robić żadnej nowej listy. Wystarczy, że widzę ten ogromny stos, który na oko liczy 30 pozycji. A coś mi się wydaje, że to dopiero początek.
Mam nadzieję, że uda mi się bywać tutaj i bywać u was dużo częściej, bo ten blog troszkę przywiędł i mam wrażenie, że mało osób na niego zagląda. Nie chciałabym, żeby tak całkiem umarł, więc mam zamiar wybrać się na wyprawę w Internety i przygarnąć tutaj troszkę nowych twarzy :).
Trzymajcie kciuki, żeby to wszystko się udało.
Witam w klubie studentów, którzy mają już wakacje :) Podziwiam - tyle zajęć :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia, żeby wszystkie plany się spełniły :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka