środa, 21 września 2011

LEW TOŁSTOJ "Anna Karenina tom II"


Uprzedzam, że w większości moja recenzja jest spoilerem, kto więc nie czytał pierwszego tomu, niech ominie znaczną część z początku :).


Ochoczo zabrałam się za drugą część książki, która zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Tym razem jednak, lektura nie była dla mnie tak przyjemna. 

Tom drugi skupia się przede wszystkim na perypetiach Kitty i Lewina – ich ślubie – i późniejszym życiu rodzinnym oraz relacjach Anny i Wrońskiego – Anna odchodzi od męża, nie uzyskawszy rozwodu i zamieszkuje z Wrońskim. Oczywiście jej życie nie jest już usłane różami, bo wszyscy potępiają to, co zrobiła, co w końcu prowadzi do tragedii. Pobocznymi wątkami są też te dotyczące Karenina i jego syna Sierioży, a także Błońskiego i Dolly, którzy mają poważne kłopoty finansowe.

Tym razem czytanie szło mi bardzo opornie, szczególnie zaś, długie opisy wyborów do samorządów, filozoficzne rozmyślania, czy nawet dość głupie w moim pojęciu monologi Anny. Męczyłam się i męczyłam, złapałam się nawet na myśli, żeby odłożyć i już do niej nie wracać. W końcu przebrnęłam i w sumie dopadło mnie kolejne rozczarowanie – zakończenie wypadło jakoś bez wyrazu. W tej części autor widocznie chciał pokazać klęskę Anny i szczęście Kitty, ale, jak wyraził się Iwaszkiewicz na tyle okładki, „zamiar ten Tołstojowi się nie udaje, nie ma w nim bowiem prawdy”. Z tym stwierdzeniem zdecydowanie się zgadzam, bo, choć pozornie Kitty szczęśliwa była, to jednak nie była to ta idylla, o której w pierwszym tomie marzył Lewin.

Cóż, z książkami bywa różnie, jedne bardziej przypadają do gustu, inne mniej. Jestem bardzo ciekawa, jakie powieść wywarłaby na mnie ogólne wrażenie, gdybym czytała ją w wersji jednotomowej, ciągłej. Niestety jest tak jest i w mojej opinii, ta część była tą „gorszą”, choć momentami podobała mi się, miała w sobie coś z tomu pierwszego. Jeśli więc ktoś już” Annę Kareninę” zaczął, to niech skończy, może tylko ja mam takie krzywe spojrzenie na ową książkę.

9 komentarzy:

  1. No nawet mi nie mów, że jesteś już po części drugiej kiedy ja jeszcze nie zaczęłam pierwszej :D Szkoda, że ta jest gorsza, ale i tak przekonam się o tym na własnej skórze, bo mam manię na literaturę rosyjską, a "Anna" jest jedną z pierwszych książek na liście priorytetowej "do przeczytania" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy tom jeszcze przede mną, ale obiecuję, że go nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Anny Kareniny" nie czytałam, ale słyszałam o niej. Często zresztą występuje jako jedna z ulubionych książek postaci książkowych ;)
    Prawdę mówiąc nie wiem czy przeczytam. Się zobaczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może jakbyś przeczytała całość od razu, wyszłoby tak bez kontrastu między recenzjami, bo aż dziwne, że jeden tom jest super, a drugi do bani ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś mam zamiar przeczytać. Jednak teraz jestem przeładowana obowiązkowymi klasykami które muszę przeczytać (lektury), do tego stopnie że najzwyczajniej nie starcza czasu i ochoty na zapoznanie się z pozycjami z poza tej listy ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Sprawdzam, czy mogę dodać u Ciebie komentarz. Bo u Gabrielle nie wświetla mi się ten głupi kod z obrazka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno ją przeczytam, ale to raczej we wakacje, teraz na coś takiego brakłoby mi czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętam, kilka lat temu po przeczytaniu "Rozważnej i romantycznej" chciałam sięgnąć po "Anne Karenine". Jednak w domu mieliśmy tylko drugi tom. Więc mała Mery niczego nie świadoma zaczęła go czytać. Zniechęciłam się po przeczytaniu kilkudziesięciu stron, pomijając to, że nic nie zrozumiałam. Teraz chyba trzeba naprawić stare błędy i przeczytać całość:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam i bardzo książka przypadła mi do gustu. Nie jest to książka na jeden wieczór i nie dla każdego:)

    OdpowiedzUsuń