Michelle Moran pisaniem interesuje się od dzieciństwa. Już w
wieku dwunastu lat rozsyłała swoje nowele do wielu wydawnictw. Jej kolejną
pasją jest archeologia, co w efekcie dało plon, w postaci bestsellerowej
powieści – „Nefertiti”.
Gdy umiera Totmes, następcą tronu ma zostać drugi z synów –
Amenchotep. Jego żoną zaś, po uzgodnieniach, córka wezyra Aja – Nefertiti.
Amenchotep ma już jednak jedną żonę, więc piękna Nefertiti musi zrobić
wszystko, by to jej imię wzbudzało postrach, by to ją miłował lud. Stara się
więc, udaje jej się dopiąć swego, lecz okaże się, że za niektóre decyzje
przyjedzie jej drogo zapłacić.
Nigdy jakoś specjalnie nie interesowałam się Egiptem, tym
razem jednak stwierdziłam, iż wręcz wypada znać historię potężnej Nefertiti.
Królowa była niezwykle piękna, silna i potrafiła zawsze postawić na swoim.
Miała trudny charakter, owijała sobie każdego wokół palca i myślę, że właśnie
dzięki temu osiągnęła tak wiele.
Powieść pisana jest z perspektywy siostry Królowej –
Mutnodżmet. Jest to o tyle ciekawy zabieg, że możemy poznać prawdziwe oblicze
Nefertiti, wszystkie jej wady i zalety, okiem najbliższej jej osoby. Sama
historia Mutny również zasługuje na uwagę – jej zdziwienie rządami siostry, jej
rozpacz po stracie nienarodzonego jeszcze dziecka oraz mężczyzny jej życia.
Wreszcie jej zmiana, kontestacja przeciw dotychczasowemu życiu i wybór tego,
czego zawsze pragnęła.
„Nefertiti”, to powieść o tym, jak władza i pieniądze mogą
zaślepić człowieka, jak trudno dostać się na szczyt i jak łatwo źle skończyć.
Zdecydowanie polecam.
Wyobraź sobie, ze "Nefertiti" czeka u mnie na półce od trzech już lat i jakoś nie może się doczekać lektury:( Za to wiem, że Moran potrafi pisać fascynująco - jej "Córka Kleopatry" była znakomita, a teraz czeka mnie jeszcze "Madame Tussaud". Wiem, że po jej powieści mogę sięgać w ciemno i że się nie zawiodę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Wiele czasu na nią nie stracisz, a warto, bo czyta się na prawdę w ekspresowym tempie :)
UsuńZapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie starożytne cywilizacje, a Egipt jest dla mnie najbardziej tajemniczką. Nie znam bardzo dobrze historii tego pięknego kraju, ale książkę przeczytałam z największą przyjemnością.
OdpowiedzUsuńNigdy o niej nie słyszałam, a z pewnością by mi się spodobała
OdpowiedzUsuńJa lubię takie klimaty. Przy najbliższej okazji będę szukał.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńuwielbiam Starożytny Egipt, zresztą to moja pasja i dlatego tak rzadko sięgam po książki z tego okresy, ponieważ autorzy nie zadają sobie trudu, aby ich fabuła była zgodna z historią i faktami. Na tronie po śmierci Amenhotepa III zasiadł od razu jego syn, który pierwotnie przyjął imię Amenhotep IV, potem w wyniku rewolucji religijnej, jaką przeprowadził zmienił imię na Echnaton. Nefertiti była jego pierwszą żoną, córką nie kapłana Aj, ale króla mitannijskiego i jej prawdziwe imię brzmiało Tadu-Hepa albo Tatu-Hepa. Dopiero po jakimś czasie Nefertiti został odsunięta od dworu, najprawdopodobniej w wyniku romansu, jaki miała z rzeźbiarzem o imieniu Dżehutimes. Drugą żoną Echnatona była Kija.
Sama napisałam książkę o Starożytnym Egipcie. W drugiej połowie roku ma się ukazać w księgarniach i będzie się najprawdopodobniej nazywać "Kochałam Dżehutimesa". Jeżeli ktoś chce poczytać o Egipcie zgodnie z prawdą historyczną na wszelkim polu, czy to politycznym, czy religijnym, czy społecznym to zapraszam do księgarń, jak tylko książka się pojawi.
Pozdrawiam
Victoria Gische
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńBardzo chętnie zapoznam się z Pani książką :).
UsuńPS Nie zapomniałam też o Lucyferze, powoli się czyta.
Przyznam, że nie słyszałam wcześniej o tej książce. Nie ciągnie mnie do takich powieści, ponieważ nie interesuje mnie Egipt ;)
OdpowiedzUsuń