Kto to właściwie jest badante? Jest to opiekunka do osób starszych lub/i niepełnosprawnych. Jako że Włosi są narodem długowiecznym, a swoją starość do ostatnich dni spędzają we własnym łóżku, przychodzi w końcu taki moment, kiedy potrzebny jest ktoś do pomocy na pełny etat (i mam tu na myśli 24/h). Wtedy właśnie zatrudnia się badante - najczęściej cudzoziemkę, która dba by staruszkowi żyło się możliwie łatwo i przyjemnie. Praca może wydawać się prosta, ale wbrew pozorom w ogóle taka nie jest. Lucia opowiada np. o Ricie, żonie seniora, którym się opiekowała, która ma 85 lat, sklerozę i energii tyle ile 5-cio letnie dziecko - na ploty do sąsiadek przechodzi przez płot, "bo tak jest na skróty".
Rozdziały z części "Dziennik badante" spodobały mi się zdecydowanie najbardziej, gdyż ujawniają prawdziwy temperament Włochów, ale też ich codzienne życie. Druga część książki, to "Italia pod podszewką", czyli kilka ciekawostek o mieszkańcach tego gorącego miejsca, ich zwyczajach, czy tradycjach. Czytając tę część można przełamać kilka stereotypów oraz dowiedzieć się całkiem zaskakujących rzeczy. Prócz tego, autorka stara się przybliżyć czytelnikowi kilka wartych odwiedzenia miejsc. Te krótkie wstawki niestety spodobały mi się najmniej - mimo iż widać, że Lucia starała się oddać klimat danej miejscowości, aczkolwiek wychodzi jej to średnio. Może nie jestem w stanie ocenić obiektywnie owych opisów, niestety w Italii nie byłam i nie mam porównania.
Za całokształt daję autorce solidną czwórkę, chętnie przeczytałabym więcej smaczków z życia badante, może warto napisać kontynuację?
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Novae Res. Dziękuję!
Całkiem ciekawie się zapowiada, może kiedyś po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńWłochy mnie nie kręcą, ale może kiedyś.
OdpowiedzUsuńZapowiada się nieźle :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłem we Włoszech, ale marzę o wyjeździe. Każda książka o tym traktująca przybliża mnie do celu.
OdpowiedzUsuńnie, odpuszczę sobie, jakoś tematyka mnie nie pociąga :) ale nie mówię tej pozycji ostatecznie 'nie' .
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym te smaczki z życia badante, a Włochy chciałabym zwiedzić, dlatego lektura jak najbardziej dla mnie.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie i serdecznie zapraszam do lektury . Byc moze bedzie kontynuacja, chociaz jeszcze nie zdecydowalam sie na kolejne wspomnienia.
OdpowiedzUsuńNa razie wybieram sie do Polski po porcje energii, ktora potrzebna, jest do zycia na obczyznie :)))
Dziekuje za rececenzje.
A ja dziękuję za komentarz, jest mi bardzo miło :). Najbardziej zainteresowały mnie właśnie kartki "Dziennika badante", lubię takie całkiem przyziemne sprawy :).
Usuń