sobota, 4 stycznia 2014

SARA SHEPARD "Kłamczuchy"

Inspiracją do napisania "Kłamczuch" dla autorki, były jej wspomnienia ze szkolnych lat. Faktycznie, książka może czytelnika z łatwością przenieść w te czasy, kiedy tworzyły się grupki przyjaciółek, dzieliło sekretami i starało się być jak najpopularniejszym. 

Taką właśnie popularną nastolatką była Alison. Każdy chciał nią być, ale też większość jej za status nienawidziła. Ali miała oczywiście grupkę najwierniejszych przyjaciółek: Emily, Arię, Spencer i Hannę. Piszę "miała", bo zniknęła pewnej nocy i ślad po niej zaginął. Gdy pozostałe dziewczyny w końcu godzą się z jej śmiercią, zaczynają dostawać dziwne SMSy dotyczące faktów, o których wiedziała tylko Alison. Jak zareagują nastolatki? Czy uda im się utrzymać sekrety w tajemnicy?

Zabierając się za czytanie "Kłamczuch", mniej więcej wiedziałam, jakiego typu powieści mam się spodziewać. O książce, jak i o serialu nakręconym na jej podstawie, sporo się mówi i są to raczej opinie pozytywne. Ja również nie będę się wychylać przed szereg i książkę pochwalę. 

Lekka, przyjemnie się ją czyta, niesamowicie wciąga. Jest to typowa młodzieżówka, literatura nieskomplikowana i dobra do celów mocno rozrywkowych. Dziewczyny przeżywają w niej wzloty i upadki, pod powłoką zwyczajnego nastoletniego życia, kryje się również kilka głębszych społecznych problemów jak bulimia, kradzieże, czy spotykanie się z dużo starszym mężczyzną. 

Jedyne co mnie zastanawia, to zachowanie bohaterek, a raczej przełożenie powieści na rzeczywistość. Może zagranicą nastoletnie życie wygląda inaczej niż w Polsce, niemniej byłam zafascynowana tym, jak można uwielbiać swoje przyjaciółki, a jednocześnie być dla nich niemiłym. Czy, jak za cenę popularności można zmienić swój charakter, jak można zacząć być zaślepionym swoim "bywaniem". Ciekawe studium socjologiczne.

Podsumowując, lektura na pewno przypadnie do gustu młodszym odbiorcom, nastolatkom, które będą potrafiły zidentyfikować się z głównymi bohaterkami, ale i czytelniczkom, które po prostu mają ochotę na lekką i odmóżdżającą książkę. Ja z pewnością sięgnę po kolejne części.

2 komentarze:

  1. Nastolatką nie jestem, ale lubię sięgnąć czasami po niewymagającą lekturę. Cieszę się, że "Kłamczuchy" czekają na półce. :)

    OdpowiedzUsuń