niedziela, 7 września 2014

ADRIENNE BARBEAU, MICHAEL SCOTT "Wampiry Hollywoodu"

Adrienne Barbeau to znana gwiazda telewizyjna, natomiast Michael Scott jest irlandzkim autorem bestsellerów. Ci dwoje postanowili połączyć siły by stworzyć cykl powieści opartych na bogactwie, przepychu i sekretach Hollywood.

Ovsanna Moore jest znaną wszystkim w Hollywood producentką i aktorką grającą w horrorach. Ma pieniądze, klasę i pewnie wielu wrogów, którzy chcieliby się jej pozbyć. Tak na marginesie, Ovsanna jest też kasztelanką wszystkich wampirów w Mieście Gwiazd. 
Peter King to policjant z komendy Beverly Hills. Zaistniał w medialnym świecie po uratowaniu tonącego chłopca. Teraz dostaje sprawę, która może mocno wywindować jego karierę, bądź też całkowicie ją zrujnować. Jego zadaniem jest złapanie kinowego Kosiarza, który zabija znane gwiazdy filmowe, które z kolei miały bezpośredni kontakt z Ovsanną Moore. 

Książkę zwinęłam koleżance, która miała zamiar ją sprzedać. Co prawda do wampirów podchodzę ostrożnie (w końcu groźne są...), ale całkowicie nie wykluczam ze lektur o takiej tematyce. "Wampiry Hollywoodu" to powieść nie powielająca schematów, skupiająca się raczej na aspekcie kryminalnym.  Sporo w niej krwi i dosyć brutalnych opisów. Podzielona jest na rozdziały, w których narratorką jest Ovsanna i na te, w których mówi Peter. Dzięki temu czytelnik poznaje historię z obu perspektyw. 

W książce nie spodobał mi się prymitywny język, taka prosta wulgarność. Nie wiem czy to wina tłumacza, ale w moim odczuciu mówi się np. "chleje", a nie "chla" (SERIO). Drobne błędy, które mają jednak wpływ na odbiór tekstu. 

Spodobał mi się za to sposób przedstawienia wampirów. Jak wszędzie, były długowieczne i silne, natomiast nie miały mocy świecenia w słońcu czy zabójczej urody. Tutaj wampir oznacza postać, która z biegiem lat paskudnieje, powoli staje się obrzydliwym jaszczurem, który musi ukrywać się przed światem. Istnieje tu też podział na różne klany, każdy z nich ma jakąś odrębną cechę zachowania lub wyglądu. 

Co do rozdziałów dotyczących Petera Kinga, można je określić jako typowo kryminalne i dobre. Z drugiej strony, czytelnik ma świadomość co zostaje przed wywiadowcą ukryte i to chyba trochę przeszkadza w cieszeniu się lekturą. 

"Wampiry Hollywoodu", to średniej klasy powieść, którą czyta się szybko i przyjemnie. To świeże spojrzenie na wampiryzm oklepany już ze wszystkich stron. Plusów jest tyle ile minusów, więc bilans wychodzi na zero (chociaż to "chla"...).

1 komentarz: