„Irańska córka. Sekretne życie mojej matki”, to biograficzna
opowieść matki Jasmin. Pewnego dnia autorka znajduje w szufladzie zdjęcie
ślubne matki z mężczyzną, który na pewno nie jest jej ojcem. Zaintrygowana pyta
Lili o fotografię, zostaje jednak odprawiona z kwitkiem. Wkrótce mama przesyła
jej kasety z opowieścią jej sekretnego życia, o którym do tej pory wiedziało
niewiele osób.
Zacznijmy od tego, że o Iranie do tej pory nie zdarzyło mi
się czytać. Odmienne kultury od jakiegoś czasu mnie fascynują, pewnie nie
jestem w tym temacie odosobniona. Na pewno tutaj zdziwił mnie fakt, że mała
Lili swoje pierwsze dziecko urodziła zaledwie jako 13-latka. W Iranie taka
sytuacja nie była czymś niezwykłym, dla mnie jednak był to szok. Głównie
dlatego, moje postrzeganie raz po raz wprawiało mnie w dzikie osłupienie. W
życiu Lili działo się tak wiele, że wydawała mi się ciągle starsza i starsza. Tyle
nowych doświadczeń, a okazuje się, że kobieta ma dopiero dwadzieścia lat. Podobnie
jej matka, Kobra, która jawiła mi się jako zasuszona staruszka, w
rzeczywistości miała lat czterdzieści.
Iran jest miejscem, gdzie następują nieustanne zmiany, gdzie
kolejni władcy zmieniają cały kraj według własnych potrzeb. W jednej chwili
kobiety nie mogły wyjść na ulicę bez czadoru, w następnej obnosiły się z gołymi
głowami i w krótkich spódniczkach.
Fundamentalne tradycje pozostawały zawsze w rodzinie. Czytając,
miałam wrażenie, że wszystko, co złe, musiało akurat spotkać Lili. Rozwód, po
którym nikt nie chciałby jej ponownie za żonę, w związku z rozwiązaniem
małżeństwa, również strata dziecka, które wedle reguł musi zostać z ojcem. „Próba
samobójcza” (celowo w cudzysłowie), po której każdy miał na nią patrzeć, jak na
największą grzesznicę.
Książka jest świadectwem wielu trudów, bólu i cierpienia,
ale również chwil szczęścia, sukcesu, cudownych przyjęć i obfitych kolacji. Jak
mówią, po każdej burzy wychodzi słońce, co zadziałało również w przypadku
naszej głównej bohaterki.
Czyta się bardzo szybko, historia jest ciekawa i wciągająca,
a rozdziały podzielone w taki sposób, by każdy przedstawiał konkretny problem w
dokładny, ale zarazem ciekawy sposób. Nie jest to reportaż, lecz powieść z
przemyślaną fabułą, która przenosi nas do całkiem innej kultury w niewymuszony
sposób.
Polecam zwłaszcza fanom orientalnych kultur, myślę, że się
na niej nie zawiedziecie.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Nasza Księgarnia. Dziękuję!
Jak już wspominałam, dzisiaj wyjeżdżam na tydzień na wakacje. Zabieram ze sobą trzy książki... korci mnie, żeby było ich więcej, ale mam również cichutką nadzieję, że nie będę miała czasu na czytanie, jeśli wiecie, co mam na myśli. W podróż wyruszają ze mną "Wichrowe wzgórza", "Dziewczynka, która pływała z delfinami" i "Grzech ojca".
Do zobaczenia po powrocie!
Miłego wyjazdu. Po książkę mam nadzieję kiedyś sięgnę
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty, ale życzę udanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńHej, ja mam pytanie małe. Czy byłabyś zainteresowana umieszczeniem w Katalogu Czytelniczym? Wystarczy tylko, że dodasz Katalog do linków i napiszesz w komentarzu bądź w mailu, żebym wpisała na listę Twojego bloga. :) Oczywiście, do niczego nie zmuszam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. :)
I przy okazji życzę miłej podróży! :D
Cieszę się, że ta książka Cię nie zawiodła (w porównaniu do tej poprzedniej):) Specjalną fanką arabskich klimatów co prawda nie jestem, ale ludzkie dramaty zawsze mnie poruszają:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Przyznam, że średnio przepadam za tego typu książkami.
OdpowiedzUsuńŻyczę udanych wakacji!
A ja właśnie lubię te arabsko - egzotyczne klimaty, a Twoja recenzja strasznie zachęca. Chciałabym mieć okazję ją przeczytać, ale w bibliotece jej zapewne nie uświadczę, a kasy jak na lekarstwo... ;)
OdpowiedzUsuńksiążka wydaje się być interesującą pozycją, zatem zastanowię się nad tym tytułem
OdpowiedzUsuńi życzę udanego wyjazdu i miło spędzonego czasu :)
Mam wielką ochotę na tą książkę i mam nadzieję, że będzie mi dane przeczytać ją w najbliższym czasie. Życzę udanego wyjazdu! :)
OdpowiedzUsuńOdpuszczę sobie tym razem ;)
OdpowiedzUsuńLubię czasami poczytać takie historie, będę miała ją na uwadze :D
OdpowiedzUsuń