Pan Starr z zawodu jest historykiem, a jego hobby jest
zgłębianie tajemnic średniowiecznej chirurgii, co pewnie dało pomysł na
napisanie „Niespokojnych kości”
Akcja powieści osadzona jest właśnie w średniowiecznym Bampton,
gdzie panuje Lord Gilbert. Mieszka tam również i odbywa praktykę chirurgiczną
Hugh z Singelton. Dzięki swojemu nowatorskiemu podejściu do leczenia, Hugh
cieszy się sympatią Lorda. Pewnego dnia, w przyzamkowym szambie, robotnicy
znajdują zwłoki młodej dziewczyny. Na miejsce zostaje wezwany chirurg i to
właśnie on ma rozwiązać zagadkę jej śmierci oraz znaleźć mordercę. Czy prócz
wspaniałych metod leczenia, jest również dobrym śledczym?
Pierwszy raz zdarzyło mi się czytać kryminał osadzony w
realiach średniowiecza. Szczerze mówiąc, czyta się to zupełnie inaczej niż np. Agathę
Christie. Nie chcę oczywiście sugerować, że gorzej, bo musiałabym skłamać. „Detektyw”
jest chirurgiem, sprawców szuka jeżdżąc konno od wioski do wioski i zwyczajnie
rozpytując okoliczne staruszki. Autorowi udaje się zwieść czytelnika na
manowce, podrzucając mu mylny trop. Ja się na to złapałam.
W powieści urzekł mnie bardzo stylizowany język, oraz
nieliczne fragmenty humorystyczne, jak np. „przedpotopowe” podejście Lorda do
kąpieli w środku zimy. Przede wszystkim jednak spodobały mi się momenty, w których
Hugh wykonywał to, co powinien – operował, leczył, mieszał mikstury. Metody te
były mało wiarygodne, w dzisiejszych czasach, nikt by się na nie nie zdał, a
tutaj działały prawdziwe cuda!
Lektura wciąga, jest to kryminał, jakiego z pewnością
jeszcze nie mieliście w rękach. Niekoniecznie ważna jest sama fabuła, lecz to,
jak książka prowadzi nas do rozwiązania zagadki, wszystkie wątki poboczne,
dzięki którym poznajemy życie nie tylko szlachty, ale również biedniejszych
mieszkańców wiosek.
Jestem bardzo ciekawa kolejnych części książki i z chęcią je
przeczytam.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Promic!
Jak pewnie większość z was zauważyła, nie było mnie jakiś czas. Spowodowane to było moją przeprowadzką do nowego, ogromnego domu. Jestem zachwycona swoim pokojem i regałem na książki, który w nim zagościł :)
Och, może tym razem mi się powiedzie! Ostatnio miałam straszną ochotę na średniowieczny kryminał, ale trafiłam niezbyt fortunnie. Tu widzę, ze może być naprawdę ciekawie, z chęcią sięgnę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Zapowiada się ciekawie;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę...
Lubię kryminały, lubię średniowiecze, więc coś dla mnie;)
o, chyba sobie ściągnę i przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kryminały.
Manuki, usuń weryfikację obrazkową!
UsuńJak wrócisz, to Ci pożyczę ;)
UsuńPewnie i ja sięgnę po powieść, gdy nadarzy się okazja. Nie możesz wyłączyć tych irytujących kodów weryfikujących?
OdpowiedzUsuńKurczę, nawet nie wiedziałam, że je mam :)
UsuńLubię kiedy akcja kryminału toczy się w średniowieczu, gdyż można poznać metody, jakich używali tamtejsi "policjanci" aby odnaleźć złoczyńcę i porównać do obecnych metod działania ;) i to powietrze bez spalin ... :d
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie moje klimaty...
OdpowiedzUsuńciekawe, czy i mi książka by się spodobała :)
OdpowiedzUsuń