O „Pożeraczu snów” słyszałam już od dłuższego czasu, więc
gdy zobaczyłam książkę na półce w bibliotece, postanowiłam zobaczyć, „co w
trawie piszczy”. Z gatunku, jest to paranormal romance, do którego to zazwyczaj
podchodzę dosyć sceptycznie. Wampirów miało nie być, co automatycznie działało
na plus.
Ellie przeprowadza się z Kolonii do wioski, w której ma od
tej pory mieszkać i zdawać maturę. Jest tym faktem załamana, o wszystko obwinia
rodziców i nie może się pogodzić z ich decyzją. W szkole również nie zaczyna
najlepiej, jej nieśmiałość zostaje odebrana, jako zadzieranie nosa, najlepsze
oceny w ogóle nie pomagają.
Pewnego dnia zapomina zabrać z hali sportowej telefonu
komórkowego, a gdy po niego wraca, spotyka dziwnego chłopaka, którego już
kojarzy, bo to ta sama osoba, która uratowała ją podczas szczególnie silnej
burzy. Od tej pory zaczyna śnić dziwne sny, zbliża się też do Colina, który
budzi jej ciekawość. Czy takie posunięcie okaże się dla niej bezpieczne?
„Pożeracz snów” wzbudza w czytelnikach wiele skrajnych
emocji, więc nastawiona byłam raczej neutralnie, ze skłonnością do sceptycyzmu.
Książka okazała się dobrą, wciągającą rozrywką.
Postać Collina została bardzo dobrze opisana – tajemniczo i
magicznie, czytelnik do końca nie umie go scharakteryzować, chłopak jest jak
kameleon. Ellie, jest zwyczajną dziewczyną z miasta, która próbuje zaadaptować
się w nowym, nieznanym jej środowisku i jest przez to zagubiona i wyczerpana
psychicznie i fizycznie.
Podobało mi się również zakończenie, odbyło się bez ckliwych
pożegnań, tak typowych dla gatunku paranormal romance.
Czytało mi się dobrze i szybko, myślę, że fani tego typu
powieści, będą równie zadowoleni z lektury. Powieść uważam za dobrze napisaną i
będę ją miło wspominać.
____
I z ogłoszeń parafialnych:
„Bóg nigdy nie mruga” Reginy
Brett – książka doceniona przez polskich czytelników
Zbiór
felietonów Reginy Brett, autorki dwukrotnie nominowanej do nagrody Pulitzera w
dziedzinie reportażu, cieszy się coraz większą popularnością. „Bóg nigdy nie
mruga” to opowieść kobiety, która dzięki doświadczeniu w swoim życiu wielu
punktów zwrotnych, podpowiada, jak radzić sobie z trudniejszymi chwilami. To
książka poruszająca, wzruszająca i zabawna.
Wydawnictwo
Insignis zaprasza na blog poświęcony książce (www.bognigdyniemruga.pl), na którym opublikowano
właśnie kolejne fragmenty książki w ujmującej interpretacji Ewy Błaszczyk.
Regularnie zamieszczane są tam również m.in. wpisy od samej autorki, Reginy
Brett.
Dla
odwiedzających blog wydawca przygotował również konkurs, w którym do wygrania
jest aż pięć egzemplarzy książki „Bóg nigdy nie mruga”. Szczegóły konkursu – na
www.bognigdyniemruga.pl.
PS Już niedługo recenzja "Bóg nigdy nie mruga" pojawi się na blogu :)
Zastanawiałam się nad kupnem tej książki, ale ostatecznie się wstrzymałam. Po Twojej recenzji widzę, iż to był błąd. Z chęcią sięgnę po "Pożeracz snów"!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytałam, ciekawa :)
OdpowiedzUsuńczytałam jakiś czas temu i byłam zadowolona. Tylko nie wiem, czy mamy szansę na jakieś kontynuacje ;) ?
OdpowiedzUsuńJakoś nie rajcuje mnie paranormal romance... Ale skoro nie ma wampirów... To czemu nie? ;)
OdpowiedzUsuńJa pasuję, ponieważ widziałam duuużo negatywnych opinii na temat tej książki.
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończę czytać tą książkę. Bardzo mi się podoba :) Liczę na to, że wydawnictwo Znak jednak wyda w Polsce dwie pozostałe części... Byłoby świetnie :)
OdpowiedzUsuń