Gail Tsukiyama jest autorką pięciu bestsellerowych powieści
oraz wielu opowiadań. Jest też laureatką nagrody Academy of American Poets i
nagrody PENOakland.
O „Ulicy tysiąca kwiatów” słyszałam na zasadzie, że jednym uchem
wleciało, a drugim wyleciało. Bardzo lubię powieści o Japonii, fascynują mnie
gejsze i piękne kimona, które się tam nosi. Postanowiłam, więc przeczytać i nie
żałuję tej decyzji.
Akcja rozpoczyna się w przedwojennym Tokio, gdzie poznajemy
dwie rodziny. W jednej z nich wychowują się pod opieką dziadków bracia Hiroshi
i Kenji. Hiroshi od dziecka pragnie zostać wielkim sumotori, Kenijego fascynują
natomiast maski w teatrze no.
W drugiej rodzinie poznajemy zaś Haru i Aki – córki
Tanaka-oyakaty, trenera zapaśników sumo. Na przestrzeni lat, widzimy jak z
dzieci wyrastają na dorosłych ludzi naznaczonych przez lata doświadczeń,
nadszarpniętych przez wojnę, ból i cierpienie.
Zauważyłam ostatnimi czasy, że dobrze czyta mi się sagi
rodzinne, które zawierają zawsze wiele wątków, przewija się przez nie dużo
postaci, z niektórymi zaś jesteśmy aż do ich śmierci.
Książki o Japonii mają w sobie specyficzny klimat, który
przenosi czytelnika do całkiem innego świata, odmiennej kultury, którą
uwielbiam zgłębiać ciągle od nowa. Dzięki „Ulicy tysiąca kwiatów” dowiedziałam
się co nieco o zawodach sumo, o tym, jak trzeba podporządkować swoje życie,
żeby cokolwiek osiągnąć, a z drugiej strony, o teatrze masek, o ich
delikatności i kunszcie, a także niezwykłym umiejętnościom ich twórców.
Powieść bardzo przypadła mi do gustu, choć było w niej sporo
bólu i cierpienia. Pokazuje ona jak ciężko podnieść się po stracie ukochanej
osoby, ale też daje nadzieję na to, że nie jest to niewykonalne. Gorąco
polecam.
Uff, uporałam się wreszcie z wrzucaniem zaległych recenzji... z 2011 roku ;)
Kultura japońska jest bardzo specyficzna i nie powiem, żeby mnie specjalnie fascynowała, co nie zmienia faktu, że chętnie bym tę powieść przeczytała:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Bardzo ciekawa książka. Nie znam literatury azjatyckiej, szkoda. Moze czas zacząć.
OdpowiedzUsuńTak jak ty, słyszałam o tej pozycji na zasadzie, że jednym uchem wleciało, a drugim wyleciało. Kultura japońska intryguje i lubię czytać książki w tym klimacie, poznając nowy, inny świat ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, przeczytam
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś, zapowiada się całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńto może być ciekawa podróż ;)
OdpowiedzUsuńLubie ksiazki i Japonii, tej nie czytalam wiec pewniesiegne :)
OdpowiedzUsuń