piątek, 16 sierpnia 2013

JOSE SARAMAGO "Miasto ślepców"


 Jose Saramago jest autorem trzydziestu książek, w tym dziewięciu powieści. Sławę zdobył późno, bo dopiero w wieku 60 lat. Do jego najbardziej znanych książek należy m. in „Ewangelia według Jezusa Chrystusa”.

„Miasto ślepców” chciałam przeczytać od bardzo dawna, głównie ze względu na same pozytywne recenzje, na jakie trafiałam. W końcu udało mi się ją zdobyć, więc ochoczo zabrałam się za lekturę.

W pewnym mieści nagle wybucha epidemia ślepoty, która nie ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia. Choroba jest dziwna, każdy, kto na nią zapada, zamiast zwyczajowej czerni widzi świat skąpany w mlecznym blasku. Na początku rząd ustanawia dla chorych kwarantannę, zamyka ich w starym szpitalu psychiatrycznym, później jednak sytuacja wymyka się spod kontroli, a zamknięci w budynku ludzie, muszą wymyślić sposób na ratunek.

Czytelnik poznaje losy społeczeństwa z perspektywy ludzi zamkniętych w szpitalu. Widzi ich zezwierzęcenie, pogłębiającą się rozpacz. Ma okazję zobaczyć zmiany, jakie choroba dokonuje w charakterach ludzi, oraz to, do czego zmusza, gdy są oni brudni, głodni i pozbawieni nadziei na odzyskanie wzroku.

Osobiście uważam, że powieść jest dziwna. Owszem, obraz społeczności jest aż nadto realistyczny, można go sobie bez trudu wyobrazić, ale mimo wszystko, nie do końca umiałam wczuć się w ten klimat. Gdzie znajdziemy sprawcę? Otóż, chodzi przede wszystkim o narrację. W „Mieście ślepców” nie ma klasycznych dialogów, a wypowiedzi poszczególnych osób akcentowane są przecinkiem, albo wielką literą. Myślałam, że tak jak w przypadku wielu innych książek, w końcu uda mi się do tego przywyknąć, niestety ciężko było do samego końca.

Mimo tego małego minusa, książkę uważam za godną polecenia. Do tej pory nie czytałam nic o podobnej tematyce, fabuła zasługuje na uwagę i z pewnością na długo zostanie w mojej pamięci.

3 komentarze: