Adam, po stracie dobrze płatnej pracy, boryka się z problemami finansowymi. Postanawia zatem wynająć komuś część swojego mieszkania by mieć większe dochody i móc nadal spłacać kredyt. Do jego sypialni wprowadza się niebawem Agnieszka - młoda nauczycielka samotnie wychowująca córkę Anię. Współlokatorzy znajdują ze sobą wspólny język i od słowa do słowa... zaczynają planować jak, niekoniecznie legalnie wspomóc się dodatkową gotówką. Szkoda tylko, że przy każdej "akcji" zostawiają za sobą, w mniej lub bardziej absurdalny sposób, trupa.
Powieść Bielickiej na pewno nie należy do długich - można spokojnie przeczytać ją w jeden wieczór. Jest za to pełna dynamicznej akcji i choć utrzymana w pozornie poważnym tonie, wręcz sama zachęca do wyśmiania bohaterów. Wszelkie dokonane w tej powieści "zbrodnie niedoskonałe" są wręcz absurdalne, spontaniczne i chyba tylko cudem nie ściągają na ich wykonawców tabunu policji.
Przyczepić można się jedynie do działań Agi i Adama. Podejmują oni decyzje w sposób w ogóle wcześniej nieprzemyślany, działają jakby pod wpływem chwili, co w efekcie daje mało rzeczywisty efekt, bo żaden szanujący się złodziej, nigdy nie wykonałby tak swojej akcji. Poza ich porywczością, są bardzo sympatyczni i dobrze radzą sobie w świecie przestępczym.
Czy polecam? Dobra rozrywka na jeden wieczór i myślę, że całkiem udany debiut literacki.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Novae Res. Dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz