Daniel Strand, na łożu śmierci wyznaje swojej córce Rebbece, że gdy ta miała dwa latka, dopuścił się romansu owocem, którego było nieślubne dziecko. Kilka dni później mężczyzna umiera, a Rebbeca pełna sprzecznych emocji postanawia odnaleźć swoją siostrę. Skłócona z chłopakiem, który nie rozumie jej decyzji wyjeżdża do Wiscasset i staje u drzwi kobiety, z którą łączą ją więzy krwi - Joy. Czy Rebecca odnajdzie więź łączącą ją z siostrą? A może przeżyje rozczarowanie i wróci do domu?
"Szczęśliwa przystań", to książka, którą się niemal pochłania. Krótkie rozdziały, narracja nie wymaga od czytelnika mocnego skupienia uwagi a wydarzenia płyną w dość szybkim, ale przemyślanym tempie. Przy użyciu prostych słów Melissa Senate potrafi zaciekawić czytelnika, wzbudzić w nim chęć refleksji, zastanowienia nad problemem, który przecież zdarza się cały czas - co sprawia, że kochający się ludzie zdradzają się nawzajem?
Lektura jest nieco przewidywalna, ale myślę, że to mały minus, bo zazwyczaj sięgając po ten typ książek, czytelnik z góry nastawia się na pewien tok wydarzeń. Za to duży plus stawiam przy bohaterach, a raczej przy całej gamie charakterów, o jaką pokusiła się autorka. Mamy apodyktycznego chłopaka Rebecci, zamkniętą w sobie Joy, emanującą ciepłem Mariannę, czy Theo-do-rany-przyłóż.
Jak dla mnie, jest to bardzo przyjemna książka, idealna na wakacyjne lenistwo.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia :)
Nie przeszkadza mi, że jest przewidywalna, przeczytam
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce i zamierzam ją przeczytac:)
OdpowiedzUsuńwww.missdzejni.blogspot.com
Czasem dobrze jest przeczytać taką książkę i chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuń