środa, 25 września 2013

GUILLAUME MUSSO "Kim byłbym bez ciebie?"


 To nie moje pierwsze spotkanie z Musso. Czytałam już jego „Uratuj mnie” i wspominam tę książkę bardzo pozytywnie. Musso jest pisarzem znanym i cenionym, jego książki sprzedają się ogromnym nakładem na całym świecie. Nic dziwnego, jest po prostu świetny w tym, co robi.

Historia miłosna – Gabrielle i Martin. Ona, studentka zakochana po raz pierwszy, on, obronił licencjat z prawa, w Ameryce chce podszlifować język, zakocha się ostatni raz. Trzynaście lat później Martin dostanie życiową szansę złapania nieosiągalnego dla policji złodzieja dzieł sztuki. Nie przewiduje, że na drodze do ujęcia przestępcy stanie jego miłość sprzed lat, Gabrielle.

U Musso cenię lekkość stylu, plastyczność opisu i ciekawą fabułę, która wciąga od pierwszych przeczytanych stron. Jego książki chcąc nie chcąc się pochłania, co najlepsze, zazwyczaj nie zdając sobie sprawy z tego, jak daleko już zabrnęliśmy.

W „Kim byłbym bez Ciebie?” nie spasowała mi jedynie końcówka. Mam na myśli wplecenie w fabułę wątków fikcyjnych, stworzenie przez pisarza obrazu nieba, który moim zdaniem był niepotrzebny. W moim odczuciu ksiązka straciła dzięki temu na autentyczności, tak, jakby zakończenie zostało doklejone z działu fantastyki.

Generalnie jestem zadowolona z lektury, przeczytałam ją naprawdę szybko i z przyjemnością. Z pewnością nie jest to książka, o której pamięta się latami, lecz taka, przy której można spędzić wieczór, nieco się rozmarzyć, odpocząć. Czasem warto sięgnąć i po taką lekturę.

3 komentarze:

  1. Moja siostra zaczytuje się w Musso - ja jeszcze nie miałam okazji poznać jego twórczości, ale na pewno zrobię to. W jesienne wieczory lubię zasiąść z lekką, przyjemną książką, więc Musso może być strzałem w dziesiątką. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam jak dotąd jedną książkę Musso i musze przyznac ze jego twórczość mnie zaintrygowała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie miałam okazji czytać książek tego autora, ale to się zmieni

    OdpowiedzUsuń