Do tej pory dość mętnie zdawałam sobie sprawę z tego, że kwiaty mają swój własny język. A już w ogóle nie przypuszczałam, że mogą opowiadać całe historie i wpływać na ludzkie życie.
"Sekretny język kwiatów" to historia Victorii, która większość życia spędziła różnych rodzinach zastępczych. W dniu swoich osiemnastych urodzin dziewczyna rozpoczyna w życiu nowy etap - zaczyna być samodzielna, więc jest skazana wyłącznie na siebie - musi znaleźć pracę i spróbować dobrze przeżyć każdy kolejny dzień. Jej jedyną i największą miłością są kwiaty, które pomagają jej, gdy zwykłe słowa nie wystarczą.
To niesamowite, gdy powieść wciąga czytelnika niemal od pierwszego zdania. Niby zwyczajna historia dziewczyny z domu dziecka, ale historia pełna głębokich uczuć, bólu i cierpienia złamanego serca. Wszystko to opisane jest poprzez język kwiatów, co dodatkowo je uszlachetnia, upiększa. W powieści przeszłość zazębia się z teraźniejszością, dopiero w trakcie czytania poznajemy dobrze główną bohaterkę, która jest skryta i przestraszona jak dzikie zwierzątko.
Książka Vanessy Diffenbaugh jest napisana prostym językiem i nie jest historią nadzwyczajną, ale dzięki kwiatom została przeniesiona niemal w świat magiczny, który rządzi się swoimi prawami. Jedno jest pewne, już nigdy nie spojrzę na kwiat inaczej niż przez pryzmat tego, co ma mi do powiedzenia.
Już chyba od paru lat mam tę powieść w planach :-) Mam nadzieję, że również poczuję tę magię.
OdpowiedzUsuńTakże u mnie książka czeka na swoją kolej, zdecydowałam się na nią, bo pomysł wydał mi się niebanalny i intrygujący. Mam nadzieję, że będe nią zachwycona, na to w każdym razie liczę:)
OdpowiedzUsuńChętnie do niej wrócę, bo minęło dwa lata od lektury, a bardzo mi się podobała, szczególnie jeśli chodzi o kwiaty, to było magiczne
OdpowiedzUsuńKiedyś było o niej głośno i od tamtej pory na nią poluję :)
OdpowiedzUsuń