wtorek, 20 listopada 2012

PATRICK SUSKIND "Pachnidło"


Patric Suskind z wykształcenia jest historykiem. „Pachnidło”, to jego debiutancka powieść, która od wielu lat nie schodzi z list bestsellerów i została przełożona na ponad 20 języków. Nic więc dziwnego, że w końcu sięgnęłam po nią i ja.

Zaczęło się tak: usiadłam w autobusie, otwarłam książkę, wzięłam głęboki oddech i… przepadłam. „Pachnidło” właściwie czyta się węchem, tam każda strona cudownie pachnie, bądź też okrutnie śmierdzi. XVIII- wieczna Francja wręcz cuchnie – śmierdzą tam ludzie, zwierzęta i odpady gromadzące się na ulicach i w rynsztokach. Pachną perfumerie, pachną kwiaty i Ci, których stać na pachnidła. Bez zapachu jest tylko jedna osoba, mianowicie Jan Baptysta Grenouille. Człowiek na wskroś dziwny, który cudem uniknął śmierci wśród rybich odpadów i który od dziecka gromadził w sobie wszelkie zapachy. Człowiek, który w nikim nie wzbudzał zaufania, mężczyzna, który był największym geniuszem perfumeryjnym na świecie, i którego obsesją stało się stworzenie najpiękniejszego ze wszystkich zapachów – zapachu dziewicy.

Zazwyczaj nie lubię w książkach rozbudowanych opisów ciągnących się całymi stronami. Tutaj w ogóle mi one nie przeszkadzały. Były interesujące, napełniały mnie zapachami, były po prostu piękne. Jestem oczarowana stylem pisarza i historią, którą udało mu się stworzyć. Co najważniejsze, jest to powieść ponadczasowa i myślę, że jeszcze bardzo długo będzie o niej głośno.

Polecić mogę każdemu – i tym, którzy lubią po prostu dobre powieści, i tym, którzy wolą „mocną” akcję, przede wszystkim jednak miłośnikom zapachów. Niezwykle oryginalna książka służąca rozrywce, ale również skłaniająca do głębszej refleksji.


Ogłoszenie parafialne: Czy ktoś z was jest z Warszawy i miałby ochotę wybrać się na przedpremierowy pokaz filmu "Życie Pi"? Pokaz jest 28 listopada. Jeśli macie ochotę, zasygnalizujcie to w komentarzu, napiszę wam, co należy zrobić :).

6 komentarzy:

  1. Cały czas przede mną. Mam na półce, ale jakoś się boję tej ksiązki, nie wiem czemu...
    Ja jestem z Warszawy! Co to za film?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, co mnie naprawdę w książce przeraziło? Odosobnienie bohatera w jaskini. Wtedy do mnie dotarło, że on naprawdę jest INNY, w najgorszym znaczeniu tego słowa. Wszystko, co zrobił potem, już tak mnie nie zdziwiło ani nie wstrząsnęło mną.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją w planach:D
    Widzę, że warto;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam jakiś czas temu i bardzo mi się podobała. Lektura godna polecenia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i zrobiła mnie spore wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ksiaki nie czytalm bo zawsze jak o niej dziesczytam to sie waham bo nie wiem czy chcialabym ja przeczyatc czy nie...ale pomysle jeszcze nad nia na pewno :)

    OdpowiedzUsuń