niedziela, 1 września 2013

TULLIO AVOLEDO "Korzenie niebios"

Tullio Avoledo jest pierwszym nie rosyjskim pisarzem, który wziął udział w projekcie "Uniwersum Metro 2033" autorstwa Dmitry Glukhovsky'ego. Jak sam mówi, uważa to przedsięwzięcie, za najbardziej interesujące w dziedzinie SF i cieszy się, że jego powieść ukazała się w Polsce, bo czerpał inspiracje m. in. ze Stanisława Lema.

Akcja "Korzeni niebios" osadzona jest we Włoszech, dokładniej w Rzymie. Po Wielkiej Zagładzie, w wyniku której ziemia została skażona promieniowaniem radioaktywnym, ocalali ludzie osiedlają się w Katakumbach Św. Kaliksta. Mieszka tam również ostatni przedstawiciel Kościoła, który wyczuwając bunt ludzi nieposiadających papieża od 20 lat, wysyła na misję do odległej Wenecji ks. Johna Danielsa wraz z eskortą Gwardii Szwajcarskiej. Ich celem jest odnalezienie Patriarchy Wenecji i sprowadzenie go do Rzymu, by można było wybrać nową głowę Kościoła.

Z serii "Uniwersum Metro 2033" czytałam już dwie książki autorstwa Andrieja Diakowa (recenzje: "W mrok" i "Do światła"). Byłam więc przyzwyczajona do jego stylu, czy nawet "potworów" stworzonych na rzecz powieści. Tullio Avoledo serwuje czytelnikowi całkiem nowy zestaw niebezpieczeństw, zwyczajów, które panują w katakumbach, czy ludzkich zachowań. Wiadomo - co kraj, to obyczaj. 

Ciekawym zabiegiem jest na pewno obsadzenie w roli głównego bohatera księdza. Prozę Avoledo cechuje spory nacisk na metafizykę, na złudzenia, nierzeczywistość. Ciężko uniknąć kwestii Boga, gdy główny bohater jest jego wysłannikiem, na szczęście autor zrobił to w sposób bardzo wpasowujący się w ogólny kontekst świata ogarniętego zwątpieniem, dla którego Bóg właściwie już nie istnieje.

Tak jak rzadko czytuję książki z gatunku SF, tak serię Metro wciągam wręcz na wyścigi. Najzabawniejszy w tym wszystkim jest fakt, że nadal nie złapałam w swoje ręce najważniejszych książek z tej serii - "Metro 2033" i "Metro 2034". Obiecuję poprawę i recenzje uzupełniające, tymczasem was zapraszam do lektury "Korzeni niebios"

Książkę otrzymałam od Pani Iwony Wodzińskiej z Insignis. Dziękuję! 

3 komentarze:

  1. A ja się za Chiny przekonać nie potrafię :/

    OdpowiedzUsuń
  2. SF nie jest moim ulubionym gatunkiem, dlatego nie wiem, czy się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka niesamowicie mnie kusi :) Muszę, koniecznie muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń